Roblin napisał, że „Buława” nie zdała egzaminu w dziesięciu z 27 testów z powodu wad produkcyjnych. Dwie awarie wystąpiły po operacyjnym rozmieszczeniu „Buławy” na „Borieju” w 2013 roku.
Ekspert zaznaczył, powołując się na opublikowane specyfikacje, że R-30 może być prawie czterokrotnie mniej dokładna niż pocisk balistyczny UGM-133A Trident II (D5) używany w amerykańskich i brytyjskich okrętach podwodnych. Roblin podkreślił, że tylko w połowie przypadków rosyjska rakieta ląduje w promieniu 350 metrów od celu.
„Oznacza to, że R-30 jest czysto strategiczną bronią, której brakuje dokładności, aby niezawodnie niszczyć chronione cele wojskowe, takie jak szyby jądrowe, w scenariuszu pierwszego uderzenia” – napisał Roblin.
W maju ubiegłego roku Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej opublikowało nagranie z czterech wystrzałów rakiet „Buława” z podwodnego krążownika rakietowego K-535 „Jurij Dołgoruki”. Pociski wystrzelono z Morza Białego na cele na poligonie testowym Kura na Kamczatce. Poinformowano, że ten wystrzał był pierwszym w historii testów „Buławy” i był udany.