Już nie trzeba jeździć do Biedronki?
Kiełbaski wieprzowe o nazwie „Biedronkowskie” w cenie 89,90 rubli za pół kilograma (nieco ponad 5 złotych) i w opakowaniu przypominającym logo „Biedronki”, niedawno wprowadzono do sprzedaży w sieci supermarketów SPAR-Kaliningrad.
Produkty młodej kaliningradzkiej fabryki mięsnej „Lublinskie Produkty” zdobyły popularność zarówno wśród kupujących, jak i internautów. O ile ci pierwsi chętnie zapoznają się z nowością na półkach sklepowych, ci drudzy nie skąpią komentarzy w lokalnych sieciach społecznościowych.
Zobacz też: Polacy „rzucili się” na bezpłatne wizy do Rosji
Wraz z pozytywnymi recenzjami w rodzaju „Kiełbaski „Biedronkowskie” – to cudowne!”, „Doskonały skład, przynajmniej coś naturalnego”, „Oryginalne”, „Nazewnictwo po kaliningradzku. Kiedy nie jedziesz do „Biedronki”, „Biedronka” przyjedzie do ciebie”, są też negatywne opinie. Głównie dotyczą one niskiej zawartości mięsa w produkcie, obfitości dodatków do żywności typu „E” i tego, że produkt jest skierowany do najbiedniejszych grup społecznych.
„Zdrawstwuj Lidl, zdrawstwuj Biedronka”
Jak wyjaśnił w komentarzu dla Sputnik Polska Aleksiej Jelajew, zastępca dyrektora generalnego SPAR-Kaliningrad, producent postanowił w nazwie kiełbasy satyrycznie wykorzystać mem o Biedronce, która symbolizuje polskie supermarkety w ogóle.
„Kaliningradzki zespół „Parovoz” ma nawet na ten temat piosenkę „Zdrawstwuj Lidl, zdrawstwuj Biedronka” (Witaj Lidlu, witaj Biedronko). Zespół śpiewa o tym, że mieszkańcy Kaliningradu kupują tanie jedzenie w Polsce, a w szczególności kiełbasy w cenie około 10 zł za kilogram" – wyjaśnia Aleksiej Jelajew.
Zobacz też: Prosto z plaży do Biedronki: market wprowadza biedronkobusy
Jednocześnie podkreśla, że nie ma to związku z nazwą konkretnej sieci handlowej. „Jest to produkt mięsny kategorii B o zawartości mięsa od 40 do 60%, a wszystko inne to składniki, które można wykorzystać do produkcji kiełbas. Czyli mowa o towarze socjalnym dla masowego konsumenta” – wyjaśnia rozmówca Sputnika.
Nie udało nam się dowiedzieć, w jaki sposób kaliningradzka inicjatywa została odebrana przez sieć Biedronka. Skierowane do niej zapytanie Sputnika w momencie publikacji tekstu pozostawało bez odpowiedzi.