Ukraińska pracownica sfilmowała agresywne i chamskie zachowanie Polaka, który nadzorował pracę przyjezdnych na plantacji szparagów. – Nie opier*** się, Judaszu! Bo jak cię pier***, to się kopytami zakryjesz (…) – krzyczał mężczyzna. Gdy zobaczył, że jedna z kobiet nagrywa go telefonem, wpadł w furię i rzucił się na nią z pięściami. Inni pracownicy stanęli w jej obronie i tu znowu posypały się przekleństwa i obelgi. – Odsuń się, spier*** do roboty, już! – krzyknął nadzorca. – Do roboty, idź! I mordę zamknij. Spier***! – kontynuował po próbach sprzeciwu takiemu brakowi szacunku. Jeden z Ukraińców zagroził zawiadomieniem policji, po czym nadzorca jeszcze bardziej wyszedł z siebie. „Jak cię pier***, to się kopytami zakryjesz. Paszoł won i pysk zamknij!” – tak mu odpowiedział.
Sołtyska Żelichowa Marianna Golisz w rozmowie z mediami przyznała, że dopiero po publikacji nagrania w Internecie dowiedziała się, co dzieje się na plantacji. Rzekomo wcześniej nikt nie skarżył się na niegodziwe warunki pracy. - Jak tak można ludzi traktować? To zwierząt się tak nie traktuje – dziwi się sołtyska.
Ostatnio coraz częściej nagłaśnia się przypadki złego traktowania pracowników z Ukrainy w Polsce. Do tragicznego wydarzenia doszło 12 czerwca w zakładzie stolarskim w Jastrzębsku Starym. Jeden z pracowników zasłabł w pracy, a właścicielka firmy zamiast udzielić pomocy, wywiozła go do lasu. Ciało 36-letniego Wasyla Czornej znaleziono w lesie pod Skokami w powiecie wągrowieckim. Mężczyzna osierocił trójkę dzieci.
W 2018 roku pracownica z Ukrainy dostała udaru, a pracodawca porzucił ją na ławce i następnie wezwał pogotowie do „nietrzeźwej kobiety, którą zauważył”.
Tymczasem pracowników z Ukrainy wciąż w Polsce przybywa. Przybywa także produktów i usług, zaprojektowanych specjalnie z myślą o pracownikach ze Wschodu.