W czwartek Polska obchodzi rocznicę Rzezi Wołyńskiej – masowego zabójstwa Polaków przez ukraińskich nacjonalistów. Polskie władze od dawna chciały ekshumować ofiary Rzezi Wołyńskiej na terytorium Ukrainy, ale nie otrzymują zgody strony ukraińskiej.
„Dziś, jak co roku, składamy hołd ofiarom zbrodni, ofiarom ludobójstwa na Wołyniu. (...) Jeżeli dzisiaj mówimy o budowaniu relacji pomiędzy naszymi narodami, pomiędzy narodem polskim i ukraińskim, o budowaniu relacji pomiędzy naszymi państwami – a podkreślam, że chcemy i bardzo mocno mi na tym zależy, żeby te relacje były jak najlepsze – to jedna rzecz jest pewna: potrzebujemy pamięci. Po to, żeby właśnie to, co się zdarzyło na Wołyniu, nigdy więcej się nie powtórzyło pomiędzy naszymi narodami – powiedział Andrzej Duda w rozmowie z dziennikarzami.
Żeby ta pamięć mogła być realizowana, żeby serca i żal mogły się uspokoić, żeby nie było złej pamięci, wrogości, potrzebne jest upamiętnienie. Warunkiem upamiętnienia jest to, żeby strona ukraińska zgodziła się na przeprowadzenie ekshumacji, żeby można było oznaczyć groby, żeby potomkowie znali te miejsca, mogli złożyć kwiaty, zapalić znicze, pomodlić się – podkreślił Duda.
– Potrzebujemy pamięci po to, żeby coś takiego nigdy więcej nie powtórzyło się pomiędzy naszymi państwami – #PAD w dniu pamięci o ofiarach ludobójstwa #Wołyń1943 pic.twitter.com/OSxx98CX3H
— Kancelaria Prezydenta (@prezydentpl) 11 lipca 2019
Punktem kulminacyjnym wydarzeń z 1943 roku, zwanych Rzezią Wołyńską, jest 11 lipca – tego dnia ukraińscy nacjonaliści zaatakowali w tym samym czasie około 150 polskich wiosek. Polscy historycy uważają Rzeź Wołyńską za ludobójstwo i czystkę etniczną i mówią o śmierci, według różnych źródeł, od 100 tysięcy do 130 tysięcy osób.
Kwestia interpretowania Rzezi Wołyńskiej, a także stosunek do przywódców ukraińskich nacjonalistów z czasów OUN-UPA (organizacji zakazanych w Rosji), jest jedną z najtrudniejszych kwestii w stosunkach między Polską a Ukrainą.