„Zrobiliśmy to. Kropka!” – napisał na swoim koncie w Facebooku. Jednocześnie zaznaczył, że ukraiński sąd sprawdził zgodność z prawem działań wojskowych prokuratorów i śledczych Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU).
Podkreślił również, że ukraińskie prawodawstwo nie przewiduje otrzymania zgody lub pozwolenia od konsula lub dyplomatycznego przedstawicielstwa na przeprowadzenie działań śledczych na morskim lub rzecznym środku transportu, który znajduje się na terytorium Ukrainy.
Zatrzymanie rosyjskiego tankowca
Wcześniej Służba Bezpieczeństwa Ukrainy zatrzymała rosyjski tankowiec Neyma za blokowanie ukraińskich okrętów w Cieśninie Kerczeńskiej, poinformowała służba prasowa resortu.
Podkreślono, że pracownicy SBU przeprowadzili przeszukanie statku, zabezpieczyli dokumenty i przesłuchali załogę. Następnie SBU wypuściła marynarzy z zatrzymanego rosyjskiego tankowca w porcie Izmaił w obwodzie odeskim, jednak statek pozostanie na Ukrainie.
Zatrzymanie rosyjskiego tankowca skomentował również rosyjski MSZ. Wiceszef resortu dyplomatycznego Grigorij Karasin oświadczył w rozmowie ze Sputnikiem, że Moskwa uważa, że takie działania są złą wiadomością i kontynuacją prowokacji wielu sił w Kijowie.
„Ktoś w Kijowie chce ostrej kontynuacji własnej prowokacji z 25 listopada (w Cieśninie Kerczeńskiej). Będziemy dokładnie analizować aktualną sytuację" - powiedział.