Przypomnijmy, do zdarzenia doszło w poniedziałek w budynku opolskiego urzędu wojewódzkiego. Parlamentarzystę bardzo zdenerwowały barierki, które pojawiły się przy wejściu.
Barierki są tam od niedawna i mają pomóc w lepszym kontrolowaniu osób odwiedzających urząd. Przy wejściu przed barierką osoby wchodzące do budynku są proszone o podanie imienia i nazwiska, a następnie otrzymują kartę gościa.
Posłowi Sanockiemu najwyraźniej nie spodobała się taka forma kontroli, ponieważ zniszczył on jedną z barierek. Na miejsce zdarzenia została wezwana policja, która po okazaniu przez Sanockiego legitymacji poselskiej musiała go wypuścić.
Urząd Wojewódzki w Opolu złożył wniosek o ściganie posła. Naprawę połamanych barierek oszacowano na ok. 4 tys. złotych.
„Jeśli to się potwierdzi, to czyn będzie traktowany jak przestępstwo. To zaś będzie wiązało się z wnioskiem o uchylenie immunitetu poselskiego” – powiedział w środę rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu Stanisław Bar i przypomniał, że za przestępstwo niszczenia cudzego mienia (art. 288 § 1 kk) grozi kara od 3 do 5 lat pozbawienia wolności.
Poseł Sanocki z kolei przyznaje się do winy i zaznacza, że zapłaci za zniszczoną bramkę z własnej kieszeni: „Ja za nią zapłacę. (Marek – red.) Kuchciński zapłaci za loty, ja zapłacę za barierkę”.
Janusz Sanocki jest obecnie posłem niezrzeszonym, a do Sejmu dostał się z listy Kukiz’15. Chroni go immunitet, na uchylenie którego musi wyrazić zgodę Sejm.