Jednocześnie Zełenski powiedział, że popiera dywersyfikację źródeł dostaw energii. Podczas rozmów z prezydentem Polski Andrzejem Dudą ukraiński przywódca zauważył również, że Kijów i Warszawa „mówią jednym głosem” w sprawie Nord Stream 2.
Puszkow: To zagrożenie, ale dla kieszeni Polaków i Ukraińców
Zełenski dodał również, że popiera współpracę energetyczną w trójkącie Ukrainy, Polski i Stanów Zjednoczonych. Wcześniej polski koncern energetyczny powiedział, że Warszawa zgodziła się sprzedawać do Kijowa gaz zakupiony w USA. Ponadto media mówiły o zbliżającym się porozumieniu pomiędzy trzema krajami, mającym na celu „wzmocnienie regionalnego bezpieczeństwa dostaw gazu” - podaje 24tv.ua.
Członek Rady Federacji Aleksiej Puszkow skrytykował wypowiedź prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego o „zagrożeniu” dla całej Europy z powodu „Nord Stream 2”.
Według senatora ukraińscy i polscy przywódcy obawiają się tylko o swoje „kieszenie”.
Zełenski i Duda śpiewają do tej samej melodii, ale w rzeczywistości Nord Stream 2 nie stanowi zagrożenia dla Europy. Kijów po prostu boi się utraty przychodów z tranzytu rosyjskiego gazu, a Warszawa chce odsprzedawać sąsiednim krajom drogi gaz skroplony ze Stanów Zjednoczonych. Całe „zagrożenie” jest tylko dla ich kieszeni. Europa nie ma z tym nic wspólnego.
Nord Stream 2
Projekt Nord Stream 2 przewiduje ułożenie dwóch linii gazociągu wzdłuż dna Morza Bałtyckiego od wybrzeża Rosji do Niemiec. Niemcy wsparły projekt i podkreślają komercyjny charakter Nord Stream 2. Austria jest również zainteresowana projektem i niezawodnymi dostawami paliwa. Ponadto budowę rurociągu wspiera Norwegia, której rząd jest właścicielem 30 procent akcji wykonawcy.
Z kolei Stany Zjednoczone nie wspierają budowy gazociągu, ponieważ planują dostarczać skroplony gaz ziemny do krajów europejskich. Władze rosyjskie wielokrotnie zauważały, że Nord Stream 2 ma wyłącznie charakter ekonomiczny, a jego zadaniem jest zwiększenie bezpieczeństwa energetycznego Europy.