Mało kto jest w stanie przejść przez unijne sito. Zacznijmy od początku: to, co proponuje przewodnicząca Komisji Europejskiej, to na razie wystawienie „kandydatów na kandydatów” na komisarzy. W każdej chwili może ona prosić o ich podmianę. Ponoć poprzedni przewodniczący Jean-Claude Juncker miał na początku ubiegłej kadencji poprosić o zmiany aż sześć krajów (do dziś nie zdradził jednak, o kogo konkretnie chodziło).
Generalnie rezygnacja Krzysztofa Szczerskiego, który kilka dni temu oświadczył: „Jeśli pojawiła się propozycja objęcia teki komisarza do spraw rolnictwa dla Polski, a ja rolnictwem się nie zajmowałem, to uważam, że uczciwym jest, żeby to miejsce odstąpić komuś, kto może objąć je w sposób odpowiedzialny” - nie brzmi przekonująco.
Tygodnik „Polityka” i jej brukselskie źródło spekuluje, że prezydencki minister po prostu przestraszył się rozbudowanej unijnej rekrutacji i uznał zawczasu, że nie da sobie rady. Wolał więc uniknąć narażania się na porażkę, zwłaszcza, że z najbliższego otoczenia miały płynąć do niego głosy zachęcające go poddania się walkowerem, ponieważ „europosłowie zatopią jego kandydaturę”.
Ale z Januszem Wojciechowskim – wytypowanym przez Szczerskiego na „zastępstwo”, również jest kilka niemałych problemów. Wprawdzie przesłuchanie przejdzie zapewne bez większych problemów (przez lata pełnił rolę wiceszefa europarlamentarnej komisji ds. rolnictwa i rozwoju obszarów wiejskich), ale po pierwsze nie po drodze mu z Komisją w kwestii polityki klimatycznej, wreszcie przyjęto go do Europejskiego Trybunału Obrachunkowego pomimo bardzo negatywnej opinii PE.
Zarzucano mu ataki na Trybunał Konstytucyjny i polityczne zaangażowanie z reformy ministra Ziobry (zaś członek ETO ma być apolityczny). Ciąży nad nim więc zła sława, wzmocniona przez pogłoski o niejasnościach w rozliczaniu europejskich podróży (choć przyznać trzeba, że europoseł tłumaczył je błędami zewnętrznego biura podróży).
- Krzysztof Szczerski ma silne konotacje polityczne, to by mu przeszkadzało w czasie przesłuchań w Parlamencie Europejskim. Janusz Wojciechowski tego nie ma, ale ma kompetencje europosła zajmującego się sprawami rolnictwa, o tym się pamięta. Nie wiem, czy socjaliści będą za, będziemy na ten temat rozmawiać, ale ja i moi koledzy wydamy pozytywną opinię – powiedział były premier.
Poglądy autora mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji