„W areszcie śledczym nr 6 w Moskwie odbył się ślub kobiety i osoby transpłciowej znajdującej się pod strażą. Według naszych danych jest to pierwszy taki ślub. Urzędnicy stanu cywilnego nie do końca rozumieli, z kim mają do czynienia, bowiem paszport był wydany na mężczyznę, a panem młodym okazała się kobieta. Prawdopodobnie coś podejrzewali, kiedy przybyli do kobiecego aresztu przedprocesowego, a nie do męskiego. Ale zgodnie z prawem wszystko jest w porządku, bo według dokumentów pan młody jest mężczyzną. Teraz siedzi w areszcie przedprocesowym” - powiedziała Merkaczowa.
Dodała, że śledczy pozwolili przynieść bukiet kwiatów na ślub, co jest niezwykle rzadkie. Ponadto nowożeńcy wymienili obrączki, ale ponieważ biżuteria wykonana z metali szlachetnych była zakazana w areszcie przedprocesowym, żona musiała zaraz zabrać obrączkę swojego „męża”. Według Merkaczowej, kobieta, która zdecydowała się na tak odważny czyn, ma 48 lat, a to jest jej czwarte małżeństwo.