Najnowszy film Václava Marhoula, który miał swoją premierę 3 września, wywołał wśród widowni sporo emocji. Jak pisze Wirtualna Polska, brutalne sceny w filmie sprawiały, że ludzie uciekali z kina.
„Malowany ptak” w reżyserii Václava Marhoula jest oparty na głośnej powieści o tym samym tytule autorstwa Jerzego Kosińskiego, polskiego Żyda, który po wojnie wyemigrował do USA. Książka została wydana w 1965 roku w USA i od razu stała się sensacją.
Powieść opowiada historię kilkuletniego chłopca, uważanego "za przybłędę, Cygana lub Żyda", który w czasie II wojny światowej błąka się po polskich wsiach. To, co tam widzi i co go tam spotyka, może przyprawiać o dreszcze. Chłopiec jest prześladowany, torturowany, widzi prymitywnych, okrutnych, wyzutych z uczuć ludzi, kierujących się najniższymi instynktami i oddających się najróżniejszym dewiacjom seksualnym.
Według relacji brytyjskiego krytyka Xana Brooksa, w filmie wyostrzono wszelkie okropności i drastyczne sceny, których nie brakowało w powieści.
Według Brooksa widownia nie była w stanie wytrzymać okropnych scen w filmie i masowo opuszczała seans. Sam krytyk napisał w swojej recenzji, że w filmie znalazły się sceny, które wzbudziły w nim wyjątkowy niesmak a sam film nazwał „3-godzinną podróżą do piekła”.
Film Marhoula jest nieubłagalnie dziki i cierpki. Dokładnie wie, co robi i zgodnie z tą logiką nigdy się nie myli. To co przedstawia, to Europa Wschodnia w kryzysie, pogrążona w wojnie z topniejącym rdzeniem i psychoseksualnym promieniowaniem, przenikającym do wiejskiej okolicy - napisał Brooks.
Mimo mocnej formy przekazu Brooks uznał film za "monumentalny" i stwierdził, że takich filmów potrzebują festiwale filmowe.
Kontrowersyjny film na podstawie kontrowersyjnej książki
Książka Jerzego Kosińskiego zyskała duży rozgłos, ponieważ autor przez długi czas utrzymywał, że opisana w niej historia opiera się na jego własnych przeżyciach. Dopiero po latach wyszło na jaw, że historia z „Malowanego ptaka” to wytwór wyobraźni autora, a on sam przeżył wojnę, ukrywany wraz z rodzicami przez polską rodzinę. Kosiński sam przyznał po latach, że powieść jest wytworem jego fantazji i ma przedstawiać w sposób ekstremalnie drastyczny ludzkie okrucieństwo i wynaturzenia
Kontrowersje wokół postaci Kosińskiego i jego książki, która w Polsce ukazała się dopiero w 1989 roku, nie zniechęciły Václava Marhoula do sięgnięcia po ten materiał.
Film z pewnością wywoła duże poruszenie, szczególnie w Polsce. Po opublikowaniu w sieci pierwszego zwiastuna filmu posypały się komentarze, że na ekrany wejdzie „antypolski paszkwil filmowy", który powiela nieprawdziwy obraz Polaków.
Po premierze w Wenecji film pojedzie do Toronto, premierę w Czechach zaplanowano na 12 września. Nie wiadomo póki co, czy film będzie pokazywany w Polsce.