Polityk podkreślił, że działania Kijowa przyniosły Ukrainie jedynie straty.
„Gdy wysadzono linie energetyczne, spowodowało to duże problemy, w tym w stacji nuklearnej Zaporoże, która dostarczała energię elektryczną na Krym. Jak to się skończyło? Mianowicie tym, że Niemcy pomogli Rosji zbudować dwie elektrownie na Krymie” - powiedział Susłow.
Według niego pieniądze, które traci Ukraina, „teraz trafiają do rosyjskich przedsiębiorców”.
„O ile pamiętam, ponad 300 milionów z eksportu energii elektrycznej i ponad 600 milionów z eksportu produktów rocznie, które były dostarczane przez rolników z obwodu chersońskiego, obwodu mikołajowskiego - południa Ukrainy. Cały ten rynek przeszedł do Stawropola, Kubania i tak dalej” - powiedział były minister.
Blokada wodna
Wcześniej Ukraina dostarczała Krymowi do 85% zapotrzebowania na słodką wodę przez Kanał Północno-Krymski pochodzący z Dniepru. Woda ta była wykorzystywana do nawadniania około 140 tysięcy hektarów użytków rolnych. Po zjednoczeniu półwyspu z Rosją dopływ wody został całkowicie odcięty.
Wiceprzewodniczący parlamentu krymskiego Edyp Gafarow wcześniej wskazywał, że kijowskie władze straciły stabilne źródło uzupełnienia budżetu, ponieważ Krym był gotowy płacić za dostawy wody.