Opublikowane na stronie internetowej stacji telewizyjnej „Al Masirah” oświadczenie przedstawiciela ruchu cytuje portal RBC, którego właścicielem jest Grigorij Berezkin. „Ostrzegamy firmy i obcokrajowców przed niebezpieczeństwem przebywania w obiektach, które stały się celem (naszego ataku – red.), ponieważ możemy w każdej chwili ponownie zaatakować” – powiedział przedstawiciel „Ansar Allah”.
Według niego Rijad musi zaprzestać działań wojennych w Jemenie.
W nocy z 13 na 14 września na terytorium narodowego koncernu naftowego Arabii Saudyjskiej Saudi Aramco wybuchł pożar. Zapłon był poprzedzony wybuchem, który nastąpił w wyniku ataku bezzałogowych statków powietrznych. Agencja Associated Press zaznaczyła, że wcześniej obiekty naftowe były celem szyickiego ruchu „Ansar Allah”.
Według sekretarza stanu USA Mike’a Pompeo Iran ma związek z atakami na Arabię Saudyjską, w związku z czym amerykański senator Lindsey Graham zaproponował atak na obiekty naftowe w Teheranie. O ataku poinformowano prezydenta Rosji Władimira Putina. Zdaniem rzecznika rosyjskiego przywódcy saudyjskie władze nie zwróciły się o pomoc.
Atak dronów na rafinerię
O pożarze na terytorium narodowego koncernu naftowego Arabii Saudyjskiej Saudi Aramco dowiedziano się rano 14 września. Według oficjalnych danych zaczęło się to od ataku dronów, a jemeńscy rebelianci Huti wzięli na siebie odpowiedzialność za atak.
Sekretarz stanu USA Mike Pompeo oskarżył Iran o „bezprecedensowy atak na globalne dostawy energii”, a także wezwał społeczność światową do potępienia agresji i uczynienia wszystkiego, aby pociągnąć Teheran do odpowiedzialności. Senator USA Lindsay Graham zaproponował atak na rafinerie Republiki Islamskiej.
Rzecznik irańskiego MSZ Abbas Mousavi zaprzeczył zarzutom o udział w ataku na saudyjskie zakłady naftowe.