Pierwsze wspólne ćwiczenia sił obrony powietrznej Rosji i Serbii odbywają się w Astrachaniu, biorą w nich udział jednostki lotnicze, jednostki antyrakietowe i służby radiotechniczne. Przedstawiciele sił zbrojnych Serbii są szkoleni do pracy z kompleksami S-400 i powietrznymi pociskami rakietowymi „Pancyr-S”.
„Pancyr”, według Lazanskiego, nie był dla niego zaskoczeniem, w przeciwieństwie do dopuszczenia Serbów do S-400. „Jeśli uważnie obserwowaliście ostatnie spotkanie prezydentów Putina i Vučicia (w kwietniu w Pekinie - red.), to być może zauważyliście, jak na siebie popatrzyli, kiedy mowa była o dostawach rosyjskiej broni do Serbii i doszliście do wniosku, że może ukrywają coś wielkiego, o czym nie chcieli wtedy mówić. Przedstawiciele innych krajów, które Rosja traktuje ze szczególnym zaufaniem, a także, na zasadach komercyjnych, jak Turcy, mieli okazję przejść szkolenie na S-400. Jest to znak wysokiego zaufania Rosji do Serbii i kolejny dowód dobrych stosunków pomiędzy tymi dwoma krajami” - sugeruje nowy ambasador Serbii w Moskwie w komentarzu do Sputnika.
Lazanski przypomina, że przed Astrachaniem armia serbska uczestniczyła w ćwiczeniach taktycznych z bojowym startem z jednostkami zachodniego okręgu wojskowego rosyjskich sił zbrojnych. Dodał, że przedstawiciele Serbii udali się na ćwiczenia i wrócili z nich rosyjskimi samolotami. Według byłego eksperta wojskowego Sputnika Serbia uczestniczy w większej liczbie wspólnych ćwiczeń z NATO niż z Rosją, ale tutaj warto wziąć pod uwagę cechy jakościowe tych ćwiczeń.
„Mówiąc o stosunkach dwustronnych, na szkoleniach z Bułgarami ćwiczymy starty systemów PFO na poligonie Szabla, ponieważ w Serbii nie ma takiego poligonu. Współpracujemy z Rumunami przy wszelkiego rodzaju ćwiczeniach lotniczych poświęconych kontroli przestrzeni powietrznej, a także z nimi i Węgrami opracowujemy operacje ratunkowe ludzi podczas klęsk żywiołowych. Z Amerykanami ćwiczymy wyłącznie misje pokojowe. Oznacza to, że jakościowo współpraca wojskowa z Rosją jest znacznie bardziej intensywna niż z NATO, ponieważ z Rosją pracujemy nad prawdziwymi operacjami wojskowymi” - powiedział Lazanski.
Zachód niczego nie przegapi
Rozmówca Sputnika uważa, że z powodu przyjaznych stosunków z Rosją i Chinami Serbia spotka się z protestami i presją ze strony zachodnich polityków, ale, jak podkreśla, Serbia ma doskonałe usprawiedliwienie: Serbia jest krajem neutralnym pod względem wojskowym, potrzebuje odpowiedniej ochrony i może kupować broń od kogo chce. Według niego Serbia pozostaje najsilniejszym pod względem wojskowym krajem byłej Jugosławii, jednak nie może konkurować z Rumunią, która jest silniejsza ekonomicznie.