Wcześniej w czwartek w Brukseli odbyła się kolejna runda konsultacji między delegacjami Ukrainy, Rosji i Komisji Europejskiej w sprawie warunków korzystania z ukraińskiego systemu transportu gazu po zakończeniu umowy między Gazpromem a Naftohazem.
Według Witrenki strony nie doszły do negocjacji, ponieważ Rosja nalega na odmowę wykonania decyzji sztokholmskiego arbitrażu.
Czas do zakończenia umowy upływa (...) Dlatego niestety musimy kontynuować przygotowania do zakończenia tranzytu od 1 stycznia – napisał Witrenko.
Wcześniej szef Ministerstwa Energetyki Rosji Aleksander Nowak oświadczył, że Moskwa zaproponowała Kijowowi tymczasowe przedłużenie obecnego kontraktu na tranzyt gazu. Zaznaczył, że Rosja jest gotowa do zarezerwowania zdolności tranzytowych od 2020 roku, jeśli Ukraina wprowadzi normy europejskie do swojego prawa. Jednak na razie nie ma żadnych gwarancji, dodał minister.
Negocjacje ws. tranzytu
Obowiązujące kontrakty na dostawę i tranzyt rosyjskiego gazu przez Ukrainę wygasają z końcem 2019 roku. Strony omawiają możliwość zawarcia nowej umowy i jej parametry na trójstronnych spotkaniach.
Orżel oświadczył, że Kijów poprze stanowisko Komisji Europejskiej: Gazprom rezerwuje tranzyt na okres dziesięciu lat ze średnią roczną objętością 60 mld metrów sześciennych gazu. Kolejne 30 mld metrów sześciennych rocznie pozostaje do dyspozycji innych firm lub krótkoterminowych kontraktów Gazpromu.
Moskwa zaznaczyła, że umowa powinna być atrakcyjna handlowo dla Rosji, a Ukraina musi przedstawić plan modernizacji systemu transportu gazu. Ponadto Rosja nalega, aby Gazprom i Naftohaz rozwiązywały spory w międzynarodowych arbitrażach.