Odpowiadając na pytanie polskich dziennikarzy o przyszłość stosunków polsko-rosyjskich, Kisieliow podkreślił, że ogłoszona niegdyś idea bezpiecznej Europy „od Lizbony do Władywostoku” jest cały czas aktualna:
To marzenie. Ale marzenie realne do spełnienia, do którego można dążyć i na które należy pracować. Ważny jest każdy mały krok. Putin o tym mówi i szuka wsparcia w Europie. Jak na razie znalazł je tylko u Macrona, który hipotetycznie, teoretycznie mówi: powinniśmy budować stosunki z Rosją, to ważne.
Według Kisieliowa dla Europy jest to sposób, aby zachować swoją samoidentyfikację:
„Ugotowaliśmy wspólną europejską zupę, wszyscy możemy się nią delektować. Dlaczego trzeba się dzielić, konfrontować ze sobą? To amerykański pomysł, aby skłócić ze sobą Rosję i Niemcy i Polsce się w tym konflikcie „obrywa”. Macron lepiej rozumie interesy narodowe w Europie, niż robi to Warszawa. Stosunki z Rosją to dla Europy sposób, by zachować i (silną – red.) Europę, i Francję i Polskę”.
Rosja chce mieć dobre stosunki z Polską. Sądzę, że Polacy również będą bardzo zadowoleni, kiedy stosunki z Rosją będą lepsze. Po co żyć we wrogości? Nie rozumiem tego. Traktuję Polaków z dużym szacunkiem. Polacy są eleganccy, pracowici, pozytywni, mają poczucie humoru.
Czy Obamę lub Trumpa naprawdę interesuje język polski? My w Rosji jesteśmy zdania, że są rzeczy, ważniejsze od pieniędzy. Pieniędze to nie wszystko. Polacy tak jak my są Słowianami. Po co sprzedawać siebie i swoją kulturę za pieniądze?
W Rosji jest wielu historyków, na przykład Natalia Narocznickaja, którzy uważają, że II wojna światowa zaczęła się nie 1 września 1939 roku, a rok wcześniej, w 1938 roku, że to właśnie stanowisko Poski, która nie chciała przepuścić radzieckich wojsk przez swoje terytorium, aby pomogły Czechosłowacji, było przyczyną tej wojny.
I że Układ monachijski to rzeczywista data wybuchu II wojny światowej. Jeśli wtedy się tego nie czuło, to teraz jest to oczywiste. Ja uważam jednak, że spory historyków powinny nosić teoretyczny charakter. Nie powinno się tego mieszać (historii – red.) ze współczesnymi stosunkami. Jest o wiele więcej tego, co nas łączy, niż dzieli. Jeśli Rosja i Polska będą razem, to będziemy po prostu silniejsi.