Działacze AGROUnii od dłuższego czasu domagają się uporządkowania kwestii związanych z właściwym oznakowaniem produktów rolnych, tak aby klienci wiedzieli, z jakiego kraju pochodzą kupowane przez nich produkty. Dzięki prawidłowemu oznakowaniu konsumenci mieliby według działaczy możliwość świadomego wybierania polskich produktów i tym samym wspierania polskiego rolnictwa.
W ramach swojej walki o polepszenie sytuacji polskich rolników działacze AGROUnii przeprowadzili akcję w sklepie Biedronka w Warce. Po wejściu do sklepu podmienili oznaczone jako polskie jabłka, kóre wedlug rolników pochodziły m.in. z Portugalii, na owoce faktycznie pochodzące od rodzimych producentów. Na koncie AGROUnii w Facebooku pojawiło się nagranie z całej akcji.
„Dopiero co Biedronka sprzedawała w promocji ziemniaki z Niemiec reklamowane jako polskie!!! Dziś w sklepie w Warce (zagłębie produkcji jabłek) znaleźliśmy jabłka m.in. z Portugalii oznaczone jako polskie!!!” – pisze AGROUnia w Facebooku.
Na umieszczonym w sieci nagraniu przewodniczący AGROUnii Michał Kołodziejaczak mówi, że takie postępowanie sieci handlowych to „cios poniżej pasa”.
To, co robią sieci handlowe, jest ciosem poniżej pasa dla polskich producentów warzyw i owoców. Nie będziemy się biernie temu przyglądać, będziemy jasno wskazywać na oznaczenia. Idziemy do Biedronki, by podmienić te jabłka, które są zagraniczne, na takie, jakie tam powinny być - nasze, polskie, najlepsze, zdrowe. Takie, które napędzają polską gospodarkę – powiedział Michał Kołodziejczak.
Polskie ziemniaki z Niemiec
To już kolejna w ostatnim czasie akcja AGROUnii skierowana przeciwko towarom "udającym" polskie. 18 września organizacja umieściła w swoim Facebooku wpis, w którym alarmowała, że w Biedronce ziemniaki pochodzące z Niemiec są sprzedawane jako polskie.
„Biedronka kolejny raz świadomie i celowo dobija w dół cenę polskich ziemniaków, robiąc promocję i sprzedając jako polskie ziemniaki z importu!!!” – grzmiała organizacja na swoim koncie w Facebooku.
Cel? Zdaniem Unii market sprowadza kartofle z zagranicy, sprzedaje je jako produkt pochodzenia polskiego i tym samym wpływa na ceny hurtowe w całym kraju.
„Tygodniowa akcja ściągania ziemniakow zza granicy, sprzedawania jako polskie i cena u producenta "uduszona" – pisze dalej Unia w Facebooku.