W składzie delegacji jest około 15 osób z Polski, Kazachstanu, Mołdawii, Białorusi, Niemiec, Kirgistanu, Gruzji i Bułgarii, a także przedstawiciele proklamowanych w trybie jednostronnym Donieckiej i Ługańskiej Republik Ludowych.
Jak zaznaczył sekretarz zarządu Rosyjskiego Stowarzyszenia Kulturalno-Oświatowego w Polsce Andrzej Romanczuk, już nie pierwszy raz odwiedza Krym po przyłączeniu półwyspu do Rosji.
Chciałem sam zobaczyć, jak naprawdę tutaj wszystko wygląda. Od razu widać, jak zmienia się Krym, jak trwa zakrojona na szeroką skalę budowa nowej infrastruktury. Prawdziwe zmiany na lepsze odbywają się praktycznie codziennie – powiedział Romanczuk.
Z kolei przedstawiciel rady koordynacyjnej kierowników białoruskich organizacji społecznych, zrzeszających rodaków rosyjskich Andriej Geraszczenko podkreślił, że Krym jest terytorium, na którym panuje wolność, gdzie Ukraińcy z różnych państw mogą się spotkać i nie muszą się bać, że kijowskie władze zakażą im wyrażania swoich poglądów.
Krym częścią Rosji
Krym stał się rosyjskim regionem w marcu 2014 roku po referendum, w którym większość mieszkańców wyraziła poparcie dla tej decyzji. Ukraina i kraje zachodnie uważają półwysep za anektowane terytorium, Moskwa wskazuje na to, że przejście Krymu pod jej jurysdykcję było zgodne z prawem międzynarodowym.
Według prezydenta Rosji Władimira Putina kwestia Krymu jest „całkowicie zamknięta”.
Rosja wcześniej wielokrotnie zaprzeczała oskarżeniom o próbę wpłynięcia na procesy demokratyczne w różnych krajach. Rzecznik prezydenta Dmitrij Pieskow nazwał je „absolutnie bezzasadnymi”, minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow zauważył, że nie ma żadnych faktów potwierdzających takie działania.