Na kadrach widać, jak niedźwiedź wykonuje numer cyrkowy z wózkiem. Nagle zwierzę rzuciło się na stojącego obok tresera.
Inny pracownik cyrku zaczął kopać niedźwiedzia i odpychać nogami, ale zwierzę nie zwracało na niego uwagi. Mężczyzna musiał zastosować elektrowstrząsy.
Treser przeżył. Jedna z kobiet będąca widzem pokazu cyrkowego w Ołońcu opowiedziała o szczegółach incydentu. Jak zauważyła Galina Gurjewa, w czasie wystąpienia zwierzę podkarmiano i najwyraźniej zechciało dostać więcej smakołyków.
Jak powiedziała, widzowie nie od razu zrozumieli, że niedźwiedź przejawia agresję, myśląc, że tak przewidziano w scenariuszu numeru. W momencie gdy zdali sobie sprawę, że sytuacja przyjmuje niebezpieczny obrót, rzucili się do wyjścia.
„To był szok. Jak nogi się trzęsły!” - przyznała Gurjewa w komentarzu dla kanału „360”. Kobieta dodała, że artyści też wyglądali na wystraszonych.