Ciężarówka z 10 osobnikami zmierzała z Włoch przez Polskę i Białoruś do zoo w Dagestanie. Jak informowała Gazeta Wyborcza polskie służby przepuściły transport, z kolei strona białoruska miała zastrzeżenia co do dokumentów.
Przede wszystkim kierowca nie posiadał wymaganej wizy tranzytowej, a celnicy zwrócili uwagę na braki w dokumentacji m.in. na brak aktualnej informacji na temat szczepień oraz stanu zdrowia zwierząt. Dlaczego polscy celnicy przepuścili transport? Jak wytłumaczyła rzecznik Izby Administracji Skarbowej w Lublinie Marta Szpakowska, polskim służbom wystarczyły kopie wymienionych dokumentów, a białoruscy celnicy domagali się oryginałów.
Na ratunek tygrysom
Graniczny lekarz weterynarii Jarosław Nestorowicz przekazał mediom, że według wyników sekcji tygrysa, osobnik padł, ponieważ miał niedrożny żołądek.
Zdecydowano, że póki co tygrysami zajmie się poznańskie zoo, jednak placówka jest w stanie przyjąć tylko dwa osobniki, ale dopóki los zwierząt nie ulegni epoprawie zaopiekuje się całą dziewiątką. Sytuację na bieżąco można śledzić na stronie zoo na Facebooku. Została założona zbiórka na rzecz ratowania tygrysów. Pracownicy zamierzają zbudować tymczasowy wybieg, chcą uwolnić tygrysy z klatek. Niestety póki co czekają na pomoc służb, żeby w ogóle wyjąć klatki z ciężarówki.