Wyszło niezdarnie – ocenił dziennikarz Benjamin Lee w recenzji na łamach „The Guardian”.
Bez względu na to, jak bardzo chcielibyśmy zobaczyć w „Last Christmas” piękną historię, twórcy filmu nie poradzili sobie. Jest wiele nieśmiesznych żartów. Fabuła jest źle przemyślana. Film przypomina resztki popsutego indyka zapakowane w piękną paczkę – napisał krytyk filmowy Owen Gleiberman.
W „Last Christmas” bez wątpienia panuje świąteczny nastrój, ale trudno sobie wyobrazić, że będzie się go oglądać w każde Boże Narodzenie – stwierdził Ian Sandwell.
Niektórym nie spodobało się też to, że w filmie wykorzystano utwory George’a Michaela, który zmarł w 2016 roku.
Po co było wykorzystywać piosenki jednego z najlepszych wykonawców współczesności i byłego wokalisty Wham! w tej nieśmiesznej komedii romantycznej? – skomentował Nikolas Barber.
Na ekrany polskich kin film wejdzie 29 listopada.