„Natychmiast przejmuję obowiązki prezydenta zgodnie z porządkiem konstytucyjnym i obiecuję, że podejmę wszelkie niezbędne środki, aby zaprowadzić pokój w kraju” – powiedziała.
Według Anez, biorąc pod uwagę nieobecność deputowanych z prezydenckiego bloku MAS i ich publiczne oświadczenia o odmowie uczestnictwa w nadzwyczajnej sesji parlamentu, decyzja została podjęta na podstawie obecnego składu zgodnie z normami konstytucyjnymi.
Po tym, jak senator przejęła uprawnienia prezydenta, powiedziała: „Chcemy przeprowadzić nowe wybory najszybciej jak to możliwe”.
Trybunał Konstytucyjny potwierdził legalność przeniesienia władzy prezydenckiej na Anez. Uzasadnił to faktem, że w tym przypadku przejęcie władzy następuje w wyniku dymisji; w związku z tym nie wymaga to aktu ustawodawczego ani decyzji Kongresu.
Wcześniej Izba Deputowanych dwukrotnie otwierała posiedzenie, aby przekazać jej uprawnienia prezydenckie, ale kworum nie zostało zebrane. Spotkanie zostało przełożone na środę.
„W naszym rozumieniu wszystkie procedury konstytucyjne były przestrzegane... W związku z tym ona (Jeanine Anez – red.) przejęła (władzę – red.) legalnie” – cytuje gazeta Globo słowa ministra spraw zagranicznych Brazylii Ernesto Araujo.
Z kolei były prezydent Boliwii Evo Morales, który przebywa obecnie w Meksyku, potępił przekazanie władzy senatorowi.
Zadano najbardziej podstępny i śmiertelny cios w historii. Właściwa senator ogłosiła się przewodniczącą Senatu, a następnie tymczasowym prezydentem Boliwii bez niezbędnego kworum, otoczona grupą wspólników i wspierana przez siły zbrojne i policję, które tłumią naród – napisał Morales w Twitterze.
W niedzielę najwyższe kierownictwo Boliwii, na czele z Moralesem, na tle protestów podało się do dymisji i opuściło kraj.
W Boliwii trwają zamieszki, podpalenia i ataki na domy urzędników, które dotykają przede wszystkim największe miasta. Według najnowszych danych zginęło siedem osób.