Tuż po ogłoszeniu wyników wyborów w kierunku PiS zaczęły płynąć gratulacje. Aktywny zazwyczaj w mediach społecznościowych Donald Tusk nie skomentował jednak werdyktu polskich wyborców.
Przewodniczący Rady Europejskiej wyjaśniał wówczas, dlaczego nie złożył gratulacji Jarosławowi Kaczyńskiemu ani szefowi rządu. – Wysyłam gratulacje, kiedy ktoś jest desygnowany na premiera. Jeśli Mateusz Morawiecki zostanie ponownie szefem rządu, to wtedy wyślę odpowiednie gratulacje. Obecnie wybory wygrał Jarosław Kaczyński, a z reguły nie wysyłam gratulacji partyjnym liderom – oznajmił Tusk 16 października, po ogłoszeniu oficjalnych wyników wyborów parlamentarnych.
Tuskowi „nie opłacałoby się” być prezydentem Polski https://t.co/j9ZrPmAD0u pic.twitter.com/EnLWjn8LTd
— Sputnik Polska (@sputnik_polska) 21 ноября 2019 г.
Tak się jednak nie stało. Gratulacji jak nie było, tak nie ma. Opinia publiczna zarzuca Tuskowi niewywiązanie się z obietnicy złożonej w Brukseli.
Internauci bardzo szybko przypomnieli Tuskowi, że w przypadku wygranej w innych państwach UE chętnie składał gratulacje szefom tamtejszych rządów. Donald Tusk pogratulował sukcesu m.in. Sebastianowi Kurzowi po zwycięstwie wyborczym Austriackiej Partii Ludowej. Kurz otrzymał wówczas nie tylko gratulacje w języku angielskim i niemieckim złożone za pomocą mediów społecznościowych, ale i oficjalne pismo gratulacyjne.
I congratulate @sebastiankurz on the spectacular election victory and on today's official tasking to form a new government. I trust that Austria will continue to play an important and constructive role in the EU.https://t.co/8aLktGAYRE pic.twitter.com/gaIzaMWiWt
— Donald Tusk (@eucopresident) 7 октября 2019 г.