Jak poinformowano tuż przed startem komputer pokładowy wykrył „nieprawidłowe działanie jednego z zaworów silnika maszyny”. Start maszyny miał nastąpić o 8:05 czasu lokalnego.
Rzecznik prasowy LOT-u Michał Czernicki przekazał, że po otrzymaniu informacji o usterce podjęto decyzję o sprawdzeniu zaworu. Pasażerowie oczekujący na lot oraz członkowie załogi zostali rozlokowani w hotelu. Wylot do Warszawy nastąpi prawdopodobnie jutro. Dodano, że na lot oczekuje ponad 230 osób i 15 członków załogi.
„Każdy samolot, który mamy we flocie, także Boeing 787 Dreamliner, na którym miał zostać wykonany rejs z Kolombo, posiada rozbudowane systemy monitorowania statusu samolotu oraz czujników, dzięki którym już z wyprzedzeniem wiemy, że jakiś element może działać nieprawidłowo. Tak też było w tym przypadku" - wyjaśnił Czernicki. Jego słowa cytuje gazeta.pl.
Awaria za awarią
Niedawno do usterki Boeinga doszło podczas lotu z Krakowa do Palermo. Jak poinformowano, tuż po starcie zdecydowano o powrocie maszyny na lotnisko. Na pokładzie samolotu znajdowało się ponad 180 osób, nikt nie odniósł obrażeń. Na miejscu pojawiły się służby ratunkowe: straż pożarna, policja oraz pogotowie.
Miesiąc wcześniej na krakowskich Balicach awaryjnie wylądował samolot wojskowy Hercules C-130. Maszyna wystartowała z lotniska pod Wrocławiem. O zdarzeniu poinformował wówczas RMF FM.
Portal przekazał, że przyczyną awaryjnego lądowania były najprawdopodobniej problemy techniczne, dodano, że nikt nie odniósł obrażeń.