Kongres Stanów Zjednoczonych zamierza zatrzymać wdrażanie projektu Nord Stream 2 za pośrednictwem ustawy o obronie narodowej na rok 2020 – powiedział w rozmowie z „Defense News” szef senackiej Komisji Spraw Zagranicznych Jim Risch. Jak podkreślił, sankcje wobec firm, które uczestniczą w budowie gazociągu, zostały ujęte w ustawie budżetu obronnego na rok 2020. Senator dodał, że Izba Reprezentantów i Senat nie osiągnęły jeszcze ostatecznego porozumienia w sprawie projektu ustawy.
„Wczepiając się martwym uściskiem w projekt Nord Stream 2, strona amerykańska utożsamia wszelkie stosunki gospodarcze i handlowe z Rosją jako zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego USA. Oznacza to, że każde państwo bloku zachodniego, które nawiązuje stosunki handlowe z Moskwą, podważa pozycję Waszyngtonu i zagraża bezpieczeństwu Stanów Zjednoczonych i NATO, prawdopodobnie także”- ocenił ekspert.
Ponadto – jak dodał – przeciwstawianie się Rosji stało się niemożliwe - na przykład, sytuacja z Krymem w ramach jednobiegunowego świata byłaby niemożliwa. Suzdalcew wspomniał też o Syrii, „skąd Amerykanie ewakuowali się”. Projekt Nord Stream 2 również był – jego zdaniem – kolejnym przykładem sytuacji, na którą USA nie miały wpływu. „Gazociąg, przeciwstawianie się któremu Stany Zjednoczone podniosły do rangi bezpieczeństwa narodowego, ale nie mogę mu nic przeciwstawić” – podsumował ekspert.
Nord Stream 2 zmierza do mety
Projekt Nord Stream 2 przewiduje budowę dwóch nitek gazociągu o łącznej przepustowości 55 miliardów metrów sześciennych gazu rocznie od wybrzeża Rosji przez Morze Bałtyckie do Niemiec. Gazociąg będzie przebiegał przez wody terytorialne lub wyłączne strefy ekonomiczne Rosji, Finlandii, Szwecji, Danii i Niemiec.
Na początku października Gazprom przekazał, że gazociąg został zrealizowany w ponad 80%.
Zakończenie projektu komplikuje fakt, że Dania wydała zezwolenie na układanie rur dopiero pod koniec października, a skorzystać z niego spółka Nord
Stream 2 AG będzie mogła najwcześniej 27 listopada z powodu okresu na ewentualne zaskarżenie decyzji. Tym niemniej szef Gazpromu Aleksiej Miller zapewnił, że na ułożenie duńskiego odcinka budowniczy potrzebować będą tylko pięciu tygodni.
21 listopada rosyjski wicepremier Dmitrij Kozak oświadczył, że gazociąg zostanie uruchomiony w połowie 2020 roku. Dania jako ostatnia wydała pozwolenie na budowę odcinka gazociągu na swoim szelfie na południowy wschód od Bornholmu na Morzu Bałtyckim.