Losy Mig-29 ważyły się od ponad sześciu miesięcy, do końca nie było wiadomo czy rosyjskie myśliwce powrócą do służby w polskim wojsku. Dzisiaj odbyło się spotkanie ministerstwa obrony oraz dowództwa wojskowego. W trakcie spotkania została podjęta decyzja w tej sprawie, zdecydowano, że samoloty wrócą do eksploatacji.
Jak dodano w Twitterze Dowództwa Generalnego „Samoloty MiG-29 utrzymywane były w gotowości do wznowienia lotów, poddawane były planowym obsługom technicznym oraz obsługom wynikającym z określonego czasu przestoju". Podczas briefingu dodano również, że do dyspozycji wojska będzie pięć maszyn, kolejne 12 musi najpierw przejść loty kontrolne. Proces przywracania samolotów do służby ma zająć pół roku - przekazuje Onet.
Dowódca Generalny RSZ, po analizie wdrożonych zaleceń podjął decyzję o wznowieniu eksploatacji samolotów #MiG29. pic.twitter.com/1nJrZblRF7
— Dowództwo Generalne (@DGeneralneRSZ) 25 listopada 2019
Generał Pszczoła potwierdził też, że wszyscy piloci stracili swoje uprawnienia, ale jest możliwe ich wznowienie. W jaki sposób? Jak wyjaśnił generał należy wybrać najbardziej doświadczonego pilota, który przywraca sobie aktualność lotów. Wojskowy dodał także, że pilotom zależy na wznowieniu lotów. Proces ma potrwać do pierwszej połowy 2020 roku. Generał dodał też, że części zapasowe wystarczą na 3-4 lata.
Wcześniej w materiale Onetu pojawiła się informacja, że piloci stracili swoje uprawnienia ze względu na zbyt długi przestój w lataniu samolotami MiG-29.
Rosyjskie myśliwce do wymiany?
Rosyjskie myśliwce MiG-29 zostały uziemione po katastrofie, do której doszło 4 marca pod Węgrowem na Mazowszu. Była to już trzecia katastrofa MiG-29 od 2017 roku. Przyczyną tragicznego wypadku była niesprawność silnika wskutek zbyt długiej eksploatacji samolotu. Po serii katastrof rosyjskich myśliwców w Polsce zaczęto mówić o wymianie postradzieckiego sprzętu lotniczego.
Mniej więcej w tym samym czasie minister obrony Mariusz Błaszczak ujawnił, że jednym z priorytetów planu modernizacji technicznej Polskich Sił Zbrojnych w ramach programu „Harpia” jest pozyskanie 32 myśliwców piątej generacji. Na początku kwietnia tego roku poinformowano, że Polska zamierza kupić amerykańskie myśliwce F-35.
Wymiana przestarzałego sprzętu zdaniem ministra Błaszczaka jest rzeczą oczywistą. Służące obecnie w polskiej armii Su-22 i MiGi-29 według specjalistów MON nie tylko nie spełniają wymogów współczesnego pola walki, ale również bezpieczeństwa.
„Jesteśmy zdeterminowani, aby zastąpić postsowieckie samoloty Su-22 i MiG-29, które mówiąc wprost, mają niewielką przydatność na dzisiejszym polu walki i które podczas ćwiczeń w ciągu ostatnich lat ulegały awariom, które nie mają wartości bojowej, są wysłużone” – podkreślił Błaszczak.