Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego Polski (ABW) na żądanie prokuratury zatrzymała w Katowicach trzech byłych członków zarządu EuRoPol GAZ, wspólnej „córki” Gazpromu i polskiej firmy paliwowej PGNiG. Dowiadujemy się o tym ze strony Prokuratury Krajowej.
Byli członkowie zarządu EuRoPol GAZ oskarżani są o wyrządzenie spółce szkody majątkowej w wielkich rozmiarach. Polska odstąpiła między innymi od pozwu przeciwko rosyjskiemu partnerowi z żądaniem opłaty za usługę przesyłu rosyjskiego gazu przez terytorium Polski, a także zapewniła o wykonaniu przez Gazprom wszelkich zobowiązań dotyczących przesyłu gazu w okresie od 2006 do 2009 roku. Według danych prokuratury zatrzymani mieli przyczynić się do wyrządzenia spółce EuRoPol GAZ szkody majątkowej w wysokości 848 mln złotych. Grozi im kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Teraz kolej na EuRoPol GAZ
„W ostatnim czasie polskie środowiska polityczne szczególnie pilnie przyglądały się działalności polsko-rosyjskiego operatora gazowego EuRoPol GAZ. O ile wiem, porozumienie z 27 stycznia 2010 roku, którego stronami były EuRoPol GAZ, Gazprom Export i PGNiG S.A., przewidywało zamiast opłaty za tranzyt zgodnie z taryfą wydłużenie okresu amortyzacji aktywów trwałych i zwrot inwestycji” – mówi Aleksander Frołow.
Ekspert nie wyklucza, że Polska chce uzyskać od Gazpromu korzystniejsze warunki. Według niego Warszawa odmawia przy tym przedłużania długoterminowego kontraktu z Gazpromem i za wszelką cenę usiłuje przeszkodzić w budowie Nord Stream 2.
OPINIA
— Sputnik Polska (@sputnik_polska) 22 ноября 2019 г.
Amerykanie żądają od Polski przywilejów gospodarczych https://t.co/uKvTOPVapB pic.twitter.com/8d1yZRkMBP
Zaprzepaszczone szanse
Rozmówca Sputnika przypomina, że w 2014 roku Rosja proponowała Polsce wspólną budowę gazociągu „Jamał-Europa-2”, tzn. ułożenie na jej terytorium drugiej nitki gazociągu.
Jednak strona polska odmówiła, licząc być może na długie perswazje i lepsze warunki. Gazprom znalazł alternatywę wobec polskich spółek i zawarł z europejskimi spółkami porozumienie o budowie Nord Stream 2. Widocznie zaprzepaszczona szansa niczym ból fantomowy do tej pory daje się we znaki polskim władzom, co tłumaczy „szczególny” stosunek do wszystkiego, co ma związek z dostawami rosyjskiego gazu do Europy – uważa ekspert.
Terminal gazowy w Świnoujściu nie jest dziś dostatecznie obciążony, a amerykański gaz ciekły nie może wyprzeć jak na razie rosyjskiego gazu ziemnego… Myślę, że nie ma sensu pokazywać palcem, komu to jest na rękę – podsumował Frołow.
Zapowiedź kolejnego kryzysu?
Aleksander Frołow dopuszcza też myśl, że obecna historia z EuRoPol GAZ może doprowadzić do kryzysu gazowego, choć być może nie na taką skalę, jak na Ukrainie. Rosyjski ekspert uważa, że jeśli Moskwa i Kijów porozumieją się mimo wszystko w kwestii tranzytu gazu, Polska może stworzyć nowy problem, przy czym nie tylko dla Rosji, ale też dla Europy.
EuRoPol GAZ jest właścicielem polskiej części gazociągu „Jamał-Europa”, którym rosyjski gaz przez Białoruś trafia do UE. Rosja i Polska posiadają po 48% akcji, pozostałe 4% należy do spółki Gaz Trading SA.