Według astronoma Witalija Romejko w porównaniu z tunguskim meteorytem odkryta niedawno przez system monitorowania przestrzeni kosmicznej Roskosmosu asteroida, lecąca w kierunku Ziemi, nie jest niczym znaczącym. Ekspert podkreślił przy tym, że katastrofy kosmiczne mogą przybierać różne formy – lokalną, regionalną i globalną.
„To lokalna, najsłabsza. Takie meteoryty spadają dość często, ale ich nie widzimy – wszystkie wpadają do oceanu. Takie rzeczy są rejestrowane z satelitów. Jeśli jej lot zostanie wykryty, już wiadomo, gdzie spadnie" – wyjaśnił Romejko.
Według Romejko meteoryty, takie jak np. czelabiński, mogą spaść na Ziemię raz na dziesięć lat, a takie jak tunguski – jeszcze rzadziej. Astronom podkreślił też, że ciała kosmiczne przylatujące na Ziemię z reguły ulegają zniszczeniu na dużych wysokościach, czyli na długo zanim dotrą do naszej planety.
Obiekt został odkryty 6 listopada podczas monitorowania przez kompleks optyczno-elektroniczny EOP-2-1. Według systemu kontroli ciało kosmiczne znajduje się na orbicie heliocentrycznej. Jego okres obiegu wynosi 2,89 lat, a minimalna odległość od Ziemi wynosi ponad 139 tysięcy kilometrów.