„Obecnie ponad 100 społeczności aktywnie angażuje się w sprzedaż antyków. Ich liczba tylko rośnie, a nie maleje” – powiedział al-Azm, dodając, że portal społecznościowy pomógł handlarzom znacznie rozszerzyć zakres ich działalności w krótkim czasie.
Przedstawiciel projektu ATHAR powiedział, że usunięcie takich grup uniemożliwiłoby śledzenie wcześniej niezarejestrowanych artefaktów. Historyk wskazał również, że przedmioty zostały skradzione nie z muzeów, więc posty na Facebooku są jedynymi dostępnymi informacjami na ich temat.
Te przedmioty zostały dosłownie podniesione z ziemi. Dlatego jedynym dowodem ich istnienia są zdjęcia, które opublikowano w Facebooku. Jeśli zostaną usunięte, nie dowiemy się o nich nic więcej, wszystkie dane zostaną utracone. Dlatego Facebook musi zachować te dane na przyszłe potrzeby i współpracować z organami ścigania oraz grupami takimi jak nasza. Mamy ogromne doświadczenie i możemy pomóc w zaprzestaniu korzystania z platformy do tych celów – dodał.
Wcześniej szef syryjskiego Departamentu Starożytności i Muzeów Mahmud Hamud poinformował, że bojownicy z antyrządowego ugrupowania i „czarni kopacze” w Syrii przez osiem lat splądrowali lub zniszczyli do 10 tysięcy zabytków archeologicznych, z których niektóre miały ponad 5 tysięcy lat.