Bezobsługowy szalet stanął w jednym z parków przy jeziorze w Świeciu (woj. kujawsko-pomorskie). Jak podaje Gazeta Pomorska, to jedna z bardziej komentowanych i budzących kontrowersje propozycji na wydanie nadwyżek budżetowych w tym roku.
Przeciwni drogiej inwestycji byli niektórzy radni. Jerzy Klonowski z klubu radnych PiS podkreślił, że nie wszyscy głosowali za tą propozycją.
Zarówno Prawo i Sprawiedliwość, jak i Stowarzyszenie „Razem dla Świecia” byli przeciwko inwestowaniu w to aż 200 tys. zł. My proponowaliśmy, aby, owszem, powstała publiczna toaleta, ale za mniejsze pieniądze, a resztę środków przeznaczyć na inne cele, jak świetlice wiejskie – zaznaczył Klonowski.
Niektórzy radni porównywali koszt nowej toalety do kosztów budowy niewielkiego domku.
Wydatek 200 tys. złotych na toaletę publiczną budzi kontrowersje także samych mieszkańców. Na profilu „Razem dla Świecia” w Facebooku pojawił się wpis o najnowszym pomyśle burmistrza.
Toaleta warta tyle, ile mały domek w stanie surowym. Jaki jest roczny koszt utrzymania tego?”; „Muszą być najwyższe standardy i słusznie, lecz pytanie, czy nas na nie stać?”; „Był już ktoś w środku tej perełki? Chyba należy spodziewać się wysokiego standardu jak na taką inwestycję (…) – to tylko niektóre z komentarzy.
W obronie inwestycji
Burmistrz miasta Krzysztof Kułakowski broni inwestycji. – Odzyskamy z tego VAT, więc będzie to około 160 tys. zł, a nie 200 tys. zł. Do tego nie trzeba opłacać pracownika, więc to kolejne oszczędności. Toaleta pracuje całą dobę, a nie, jak poprzednia, od poniedziałku do piątku przez kilka godzin. W ciągu maksymalnie 10 lat inwestycja się zwróci – zadeklarował burmistrz miasta.