O zamiarze rezygnacji Abdela Mahdiego informowano pod koniec października.
Wcześniej powiedział, że usłyszał wiadomość od Najwyższej Religijnej Margii (szyickiej władzy religijnej) o trudnych warunkach w kraju i niezdolności upoważnionych organów do poradzenia sobie z sytuacją, toteż poprosi parlament o zwolnienie go ze stanowiska.
Irak na skraju powstania?
W październiku gazeta „The Independent” pisała, że Irak stoi na granicy powstania, ponieważ władze kraju, próbując „zdusić” niepokoje, wprowadziły godzinę policyjną i wyłączyły Internet.
Lokalni dziennikarze informują, że wiece protestacyjne wyglądają tak samo jak w 2003 roku – ludzie są niezadowoleni z korupcji, zachowania partii politycznych, systemu kwot dla różnych wyznań i narodowości, a także braku edukacji, opieki zdrowotnej i pracy.
Protest irackiej ulicy nie ma wyraźnych liderów – są tylko na szczeblu lokalnym, co oznacza, że rząd, nawet jeśli zgodził się na dialog, po prostu nie ma z kim negocjować. Jednocześnie znaczna część ludności popiera protestujących i to na wszystkich poziomach zamożności: zarówno mieszkańcy „szyickich slumsów”, jak i lekarze i inżynierowie wyrażają solidarność.