To nie tylko podpucha, ale również nowy sposób oszustów na wyczyszczenie nam konta.
Buty za 1 euro, telefon komórkowy za 1 euro – jeśli znajdziemy w sieci tak niewiarygodne oferty, należy natychmiast uciekać i ostrzec innych. Zwłaszcza w szale promocyjnych zakupów z okazji „Black Friday” i towarzyszących im obniżek w różnych sklepach internetowych. A przed nami jeszcze „Cyber Monday” 2 grudnia, również obfitujący w zakupowe okazje.
Dwoje mieszkańców Puław skusiło się na takie promocje – a następnego dnia okazało się, że z ich kont znikły duże sumy pieniędzy. Kobieta, która chciała kupić smartfon, wypełniła formularz z danymi osobowymi i numerami karty. Jak tłumaczyła, nazwa strony, gdzie znalazła ofertę była łudząco podobna do nazwy sklepu internetowego, który często odwiedza. Była więc przekonana, że oferta pochodzi ze znanego i sprawdzonego źródła. Kobiecie wyczyszczono konto na kilkaset złotych, a mężczyźnie z tego samego miasta po kupnie „butów za 1 euro” z rachunku zniknęły 2 tysiące złotych. Dlatego lubelska policja przestrzega: nie należy wierzyć w tak sformułowane oferty!
– Oszuści dokonali czterech transakcji w ciągu dwóch dni – powiedziała podkomendant Ewa Rejn-Kozak w rozmowie z portalem pieniądze.rp.pl. Dodała też, że po sprawdzeniu okazało się, że firmy podane w adresach przelewów nie istnieją, a konta bankowe, na które poszły przelewy, zostały natychmiast opróżnione z pieniędzy.
Oszustwa „na 1 euro” polegają zwykle na tym, że wyświetlana jest podrobiona strona internetowa, łudząco przypominająca tę, z której korzystamy. Podrabiane są strony sklepów, popularnych portali, ale także gazet i portali informacyjnych – stwierdziła policjantka.
Ważne! W żadnym wypadku nie powinniśmy podawać numerów kart na tych stronach internetowych, które nie mają certyfikatu bezpieczeństwa, czyli popularnej kłódki, albo szyfrowania informacji. Adres wiarygodnej strony powinien zaczynać się od https://.