W przededniu szczytu NATO, który odbędzie się w tym tygodniu w Londynie, szef rosyjskiej misji dyplomatycznej podkreślił, że słowa na temat zagrożenia, jakie stanowi rzekomo Rosja, są swojego rodzaju „fejkiem”, ponieważ Rosja nie zwiększa nawet swoich sił wojskowych w pobliżu granic zachodnich państw.
Moskwa z uwagą śledzi jednak działania Sojuszu Północnoatlantyckiego i reaguje na nie.
Nasze przesłanie dla NATO jest bardzo proste: Zmieńmy obecną sytuację, ponieważ Rosja nie zagraża NATO. Mamy rozbieżności z państwami zachodnimi, mamy rozbieżności z Wielką Brytanią, owszem, Moskwa nie jest gotowa dostosowywać się do wielu kwestii linii politycznej prowadzonej przez Waszyngton, Londyn i inne państwa, ponieważ mamy swoje własne interesy. Ale te polityczne rozbieżności nie mają nic wspólnego z poważnymi kwestiami wojskowymi
Odpowiadając na pytanie o cele, jakie chce osiągnąć Rosja w Syrii, dyplomata podkreślił, że najważniejsze zadanie Moskwy w tym regionie to walka z terroryzmem.
„I poradziliśmy sobie z tym, zrobiliśmy to” – powiedział, dodając, że jeszcze wiele spraw należy rozwiązać, aby sfinalizować osiągnięte rezultaty, a także „odbudować kraj”.
Ambasador zaznaczył również, że oskarżenia pod adresem Rosji, dotyczące ataków powietrznych przeprowadzonych na obiekty cywilne i szpitale w Syrii, są gołosłowne i niepoparte żadnymi dowodami.