W zaprezentowanym dziś „Raporcie o działalności niektórych organizacji korzystających z dotacji m. st. Warszawy” Sebastian Kaleta opisuje działalność wybranych organizacji, które w latach 2017-2019 otrzymały dotacje z kasy miasta. Jak twierdzi polityk, znaczna część dotowanych przez miasto podmiotów zajmowała się otwartym wspieraniem środowisk LGBT i ruchów proaborcyjnych.
„Od lat z warszawskiego budżetu płyną milionowe dotacje dla organizacji pozarządowych, które powołując się niekontrowersyjne projekty (takie jak np konieczność pomocy i aktywizacji aktywizacji seniorów czy walki z uzależnieniami i patologiami czy przeciwdziałaniu HIV/AIDS), wspierają ideologię LGBT czy ruchy proaborcyjne jawnie uczestnicząc w imprezach, paradach i manifestacjach proaborcyjnych” - głosi wstęp do raportu.
Dość częstym przykładem jest, że organizacje te po otrzymaniu dotacji realizują projekty z innymi organizacjami społecznymi (stowarzyszeniami i fundacjami), jawnie propagującymi ideologię LBGT czy postulaty podważające cele, na które przeznaczono uzyskane środki (np organizacja Sex Work Polska postulująca legalizację prostytucji w Polsce) - czytamy we wstępie do raportu.
Jak podkreślił wiceminister Sebastian Kaleta, dany raport pokazuje, „jak wielkie pieniądze Warszawa przeznacza na organizacje, które w swojej działalności promują na przykład ideologię LGBT, a nawet szkolą warszawskich nauczycieli”.
W linku do pobrania raport "Gdzie trafiają pieniądze warszawiaków?"
— Sebastian Kaleta (@sjkaleta) December 9, 2019
Na 127 stronach zobaczycie jak wielkie pieniądze Warszawa przeznacza na organizacje,które w swojej działalności promują np ideologię LGBT, a nawet szkolą warszawskich nauczycieli...https://t.co/Y2jQ1EBNX3 pic.twitter.com/kkdTqY0ha8
Wiceminister Kaleta zapowiedział, że raport stanowi punkt wyjścia do dalszych kontroli w świetle niedawnych doniesień o cięciach w niektórych miejskich projektach, dotyczących m in. warszawskiej komunikacji miejskiej.
„Ratusz rozważa kroki prawne wobec osób, które rozpowszechniają nieprawdziwe informacje, manipulują faktami, wywołując atmosferę zastraszenia. Nasi prawnicy już zajęli się opublikowanymi dziś materiałami” - napisała w Tiwtterze Ewa Rogala, zastępca rzecznika prasowego Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy.
Ratusz rozważa kroki prawne wobec osób, które rozpowszechniają nieprawdziwe informacje, manipulują faktami, wywołując atmosferę zastraszenia. Nasi prawnicy już zajęli się opublikowanymi dziś materiałami.
— Ewa Rogala (@EwaRogala) December 9, 2019
„Sex shopy dla sadomasochistycznych gejów”
Dzisiejszy raport to kolejne już oskarżenia pod adresem stołecznych władz, dotyczące finansowania organizacji o określonej orientacji ideologicznej.
W październiku tygodnik „Gazeta Polska” wziął pod lupę organizacje i fundacje, które otrzymują finansowanie od warszawskiego ratusza i doszukał się wśród nich Fundacji ReFForm, którą według gazety kierują „właściciele sieci sex shopów dla sadomasochistycznych gejów fetyszystów”. Ta sama organizacja znalazła się w raporcie Sebastiana Kalety.
Sama Fundacja REFFORM jest według gazety kierowana przez właścicieli „sieci sex shopów dla sadomasochistycznych gejów fetyszystów”. Ze strony internetowej fundacji można się dowiedzieć, że w jej zarządzie zasiadają Robert Strzelecki i Marcin Fröhlich, którzy są właścicielami dystrybutora artykułów erotycznych PLAYROOM, który posiada dwa sklepy stacjonarne w Warszawie oraz prowadzi sprzedaż przez internet.