Nasuwają się pytania: skąd się wziął wirus ASF (afrykański pomór świń) w Lubuskiem? Czy przeciwko wirusowi nie opracowano skutecznej szczepionki? Czy wirus nie jest chorobotwórczy dla człowieka?
Wirus mógł przywieźć kierowca tira
„Chcemy za wszelką cenę ustalić, skąd ten wirus wziął się u nas” – mówił minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski tygodnikowi „Wprost”.
– A może choroba przyszła do nas nie przez przypadek? Nie byłoby to takie dziwne, bo do Czech ASF przyjechał w resztkach jedzenia z Ukrainy, gdzie tego wirusa nikt nie zwalcza. Dlatego mają u nas zakaz przywożenia swojego mięsa, a i tak starają się je przywieźć, przyjeżdżając do pracy – stwierdził minister.
„Przeczesujemy lasy, wybijamy dziki, szukamy padliny. Obecnie grodzimy te tereny. Do tej pory postawiliśmy ponad 100 kilometrów płotu – to są ogromne koszty» – cytuje ministra Polskie Radio24.
Wtóruje mu Stanisław Myśliwiec, prezes Lubuskiej Izby Rolniczej. Przypuszcza, że to przynieśli ludzie.
„Dzik do nas nie przywędrował” – mówi. I dalej mówi coś niezrozumiałego:
Zakażone mięso nie zaszkodzi
Naukowcy twierdzą, że przeciwko wirusowi ASF nie ma skutecznej szczepionki.
Dr Jakubowski, kierownik Zakładu Chorób Zakaźnych w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego (SGGW), wyjaśnia:
– Afrykański pomór świń jest bardzo zakaźną, wirusową chorobą świni domowej i dzikiej. Do Europy w latach 50. XX wieku wirus pomoru przedostał się z Afryki prawdopodobnie za pośrednictwem ptaków i afrykańskich kleszczy żyjących w ziemi. Od 2007 r. problem istnieje też na Kaukazie, na terenie Rosji. Pojedyncze ogniska choroby pojawiły się też na Ukrainie i ostatnio również na Litwie. Nieznana jest liczba ognisk na Białorusi. Na szczęście wirus nie jest chorobotwórczy dla człowieka. Nie zaszkodzi więc nawet wtedy, gdyby człowiek nieumyślnie zjadł mięso chorej lub zakażonej świni – tłumaczy dr Jakubowski.
A oto jak widzi obecną sytuację warszawski weterynarz ze stażem pan T. (prosił nie wymieniać jego nazwiska), który przedstawił swoją opinię w rozmowie ze Sputnikiem.
„Znaleźli na zachodzie Polski dzika, który został przejechany samochodem. Dzika zbadali i okazało się, że zwierzę jest zakażone. Nie wiadomo skąd się wziął. Zakażone dziki najczęściej z… Białorusi przychodzą” – mówi.
Chodzi o biznes
Weterynarz przekonuje, że pomór świń wymyślili w Azji, tak samo jak chorobę wściekłych krów czy ptasią grypę, o czym już prawie się nie wspomina.
Jest zdania, że jak powstała ta sprawa, tak niedługo zniknie.
– Niedługo okaże się, że pod Dęblinem znaleźli dzika i znów będzie afera. Krótko mówiąc, chodzi o biznes. Biznes się liczy. W Belgii na przykład nie robią afery z podobnych rzeczy – mówi Pan T.
Odszkodowania za ASF są przewidziane dla hodowców rezygnujących z chowu świń. Rekompensaty wynoszą 136 złotych za świnię, na maksymalnie 50 sztuk trzody chlewnej.
Jak podają media, do 20 grudnia w ramach odstrzału sanitarnego myśliwi mają zabić dodatkowo 45 dzików w Zielonej Górze i powiecie zielonogórskim. To sposób na powstrzymanie rozprzestrzeniania się afrykańskiego pomoru świń.