Policja stawia zarzuty kolejnym osobom, które w gmachu Łódzkiej Szkoły Filmowej protestowały przeciw wizycie słynnego reżysera Romana Polańskiego. Zarzut wykroczenia – zakłócania porządku i spokoju studentów i wykładowców usłyszały dwie młode kobiety, zaś pozostali uczestnicy akcji mają stawić się na komisariacie w najbliższych dniach.
Portal przytacza również słowa protestujących: „Niczego nie żałujemy. Mówimy o człowieku, który odurzył i zgwałcił 13-latkę, a przyjmowany jest z honorami”.
Długa lista oskarżeń
Pod koniec października 2017 roku na tle skandalu z producentem Harveyem Weinsteinem, któremu udowodniono molestowanie seksualne, inna artystka, Marianne Barnard oświadczyła, że padła ofiarą Polańskiego w 1975 roku, gdy miała 10 lat. Według Barnarda reżyser rzekomo próbował ją „deprawować” podczas sesji zdjęciowej. Według doniesień Urząd Prokuratora Okręgowego w Los Angeles postanowił nie wnosić oskarżeń przeciwko Polańskiemu z powodu przedawnienia.
Polański jest też oskarżany o gwałt na 13-letniej Gailey (obecnie Geimer). Do przestępstwa doszło w 1977 roku, w domu aktora hollywoodzkiego Jacka Nicholsona. Reżyser przyznał się do winy i zawarł ugodę z prokuraturą. W obawie przed uchyleniem decyzji uciekł do Francji i od tego czasu amerykański wymiar sprawiedliwości poszukuje go listem gończym.
Samantha Geimer w 2017 roku poprosiła sąd w Los Angeles o zakończenie postępowania przeciwko reżyserowi, przyznając, że jest już zmęczona przeciągającym się procesem.
Wśród oskarżających są też brytyjska aktorka Charlotte Lewis, która twierdzi, że Polański zmusił ją do współżycia, kiedy miała 16 lat, a także niemiecka aktorka Renate Langer, która zgłosiła się na policję, twierdząc, że reżyser zgwałcił ją w 1972 roku w Gstaad.