Chodzi o przepis umożliwiający karanie rokiem więzienia za utrudnianie polowań.
Z informacji publikacji wynika, że Jarosław Kaczyński prawdopodobnie zrobił to z niewiedzy albo został wprowadzony w błąd. „A jego decyzja mogłaby być inna, gdyby nie... nieobecność w pracy zaufanej sekretarki, zwanej panią Basią” – czytamy w „Rz”.
Zdaniem posła PiS Roberta Telusa, który zajmował się projektem nowelizacji w Sejmie, przepis dotyczy osób celowo utrudniających polowania. Inni politycy PiS, na których powołuje się gazeta twierdzą jednak inaczej. Według nich prezes PiS po wyjściu ze szpitala nie śledził na bieżąco wszystkich prac Sejmu, a ostatnio jego szczególną uwagę pochłonęła ustawa dyscyplinująca sędziów.
Chcieli uczcić Boże Narodzenie wigilijnym polowaniem na zwierzynę
I myśliwych w okresie świątecznym zrobiło się całkiem głośno, za sprawą myśliwych z Koła Łowieckiego „Zacisze”, którzy chcieli w lesie na Podkarpaciu zorganizować wigilijne polowanie na zwierzynę. Polowanie ostatecznie nie doszło do skutku przez blokadę ekologów z Karpackiego Ruchu Antyłowieckiego.
Na miejscu planowanego polowania pojawili się także dziennikarze, którzy relacjonowali później, że myśliwi twierdzili, że mogą robić, co chcą a nawet sugerować, że komuś może się coś stać.