Pracownicy Sputnika Estonia otrzymali pisma od władz Departamentu Policji i Straży Granicznej Kraju zawierające pogróżki wszczęcia przeciwko nim spraw karnych w przypadku, jeśli do 1 stycznia 2020 roku nie rozwiążą stosunku pracy z MIA „Rossiya Segodnya”. Jako uzasadnienie tych działań wymieniono sankcje, wprowadzone przez Unię Europejską 17 marca 2014 roku przeciwko osobom fizycznym i prawnym w świetle wydarzeń na Ukrainie.
Margarita Simonian, redaktor naczelna MIA „Rossiya Segodnya” i kanału telewizyjnego RT, zwróciła się do prezydenta Estonii Kersti Kaljulaid, wzywając do niedopuszczenia do aresztowania dziennikarzy.
W związku z tym proszę Panią, droga Pani Madise, w ramach Pani mandatu o pomoc w zapewnieniu wolności słowa i praw dziennikarzy agencji prasowej Sputnik Estonia do bezpieczeństwa i sprzyjających warunków pracy – głosi oświadczenie.
Politycy komentują
Prezydent Rosji Władimir Putin podczas konferencji prasowej w czwartek 19 grudnia nazwał działania estońskich władz „zadziwiającym cynizmem”. Wezwał dziennikarzy do szukania możliwości pracy w krajach, które boją się ich informacji.
Były premier Estonii, były burmistrz Tallina Edgar Savisaar wystąpił przeciwko presji na pracowników Sputnik Estonia. Podkreślił, że „media powinny być wolne, nawet jeśli nam się nie podobają”.
Przedstawiciel OBWE ds. wolności mediów Harlem Désir wezwał władze estońskie do powstrzymania się od niepotrzebnych ograniczeń pracy Sputnika, tydzień później zapowiedział, że będzie nadal monitorował sytuację. Szef Rady Praw Człowieka, Walerij Fadiejew, również wcześniej wezwał kanclerz prawa Estonii Madise, aby zapobiegała naruszeniu praw dziennikarzy MIA „Rossiya Segodnya”.
Dyrektor wykonawczy MIA „Rossiya Segodnya” Kiriłł Wyszynski zapoczątkował wcześniej flashmob na rzecz portalu Sputnik Estonia. Jego symbolem stały się pomalowany na firmowy żółty kolor ciężarek, na którym po angielsku napisano „GotYou Covered!” i żółta kamizelka.
