„Zauważyliśmy, że Talin wielokrotnie apelował o tak zwane „sankcje Unii Europejskiej”, próbując usprawiedliwić rażące naruszenie praw dziennikarzy agencji prasowej Sputnik w Estonii do prowadzenia działalności zawodowej” – powiedziała.
Estonia jest jedynym krajem bałtyckim, w którym działają redakcja i biuro Sputnik. Pracuje tam 35 osób, z czego 33 to obywatele Estonii, którzy zawarli umowy o pracę z MIA „Rossiya Segodnya”.
Sytuacja wokół Sputnika
Wcześniej dziennikarze Sputnika Estonia otrzymali pisma z Departamentu Policji i Straży Granicznej zawierające bezpośrednią groźbę wszczęcia przeciwko nim spraw karnych w przypadku, jeśli do 1 stycznia 2020 roku nie rozwiążą umów o pracę z MIA „Rossiya Siegodnya”.
MIA „Rossiya Segodnya” nazwała działania estońskich władz rażącym przykładem bezprawia, informując że zamierza odwołać się do ONZ, OBWE, Rady Europy, UNESCO i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Margarita Simonian, redaktor naczelna agencji prasowej „Rossiya siegodnya” i stacji telewizyjnej RT, wezwała prezydenta Estonii Kersti Kaljulaid, aby nie dopuściła do aresztowania dziennikarzy. Z kolei Dmitrij Kisielow uznał ten incydent za „niebezpieczny precedens”.