Wcześniej donoszono, że pod groźbą wszczęcia przez władze Estonii postępowania karnego z artykułu przewidującego do pięciu lat pozbawienia wolności pracownicy Sputnika Estonia zostali zmuszeni do rozwiązania stosunku pracy z redakcją. Pierwszego stycznia pojawiła się informacja, że strona Sputnika Estonia rozpoczęła pracę w trybie nadzwyczajnym.
„Sytuacja ze Sputnikiem Estonia, którą uważnie obiecała monitorować kancelaria przedstawiciela OBWE ds. wolności mediów, pogarsza się. Dziennikarze muszą się zwalniać w związku z otwartymi groźbami pozbawienia wolności ze strony władz Estonii.
Oburzające stanowisko Estonii przeczy jej zobowiązaniom w ramach OBWE. Czekamy na reakcję kancelarii przedstawiciela OBWE ds. wolności mediów
- głosi oświadczenie opublikowane na oficjalnej stronie stałego przedstawicielstwa w Twitterze.
Wcześniej pod adresem pracowników Sputnika Estonia ze strony kierownictwa Departamentu Policji i Straży Granicznej kraju padły otwarte groźby wszczęcia wobec nich spraw karnych, w przypadku jeśli do 1 stycznia 2020 roku nie zerwą stosunku pracy z główną organizacją.
Władze tłumaczą swą decyzję unijnymi sankcjami przeciwko licznym osobom prawnym i fizycznym, wprowadzonymi w świetle wydarzeń na Ukrainie. Jednak sankcjami UE objęto nie MIA „Rossiya Siegodnya”, lecz dyrektora generalnego agencji Dmitrija Kisielowa.
Poproszony o skomentowanie sytuacji wokół Sputnika prezydent Rosji Władimir Putin oświadczył, że rosyjskie władze zrobią wszystko, żeby wspierać pracę Sputnika w innych krajach.