Wcześniej Stany Zjednoczone przeprowadziły atak na obiekty szyickiej organizacji Kata'ib Hezbollah w Iraku i Syrii. Jak oświadczył Pentagon, działania te zostały podjęte w odpowiedzi na naloty ruchu w pobliżu miasta Kirkuk, gdzie zginął obywatel USA i zostało rannych czterech amerykańskich wojskowych. Następnie niezadowoleni szyici zaczęli szturmować amerykańską ambasadę w Bagdadzie. USA odpowiedziały zabójstwem generała Sulejmaniego, którego uważają za inicjatora tych akcji.
„Potępiliśmy ostatnie naloty sił koalicji w Iraku i jesteśmy bardzo zaniepokojeni negatywną rolą, jaką odgrywał Iran w regionie, zwłaszcza poprzez irańskich Strażników Rewolucji i jednostkę Al-Kuds, dowodzoną przez generała Sulejmaniego” – podkreślono we wspólnym oświadczeniu Angeli Merkel, Emmanuela Macrona i Borisa Johnsona.
Zdaniem liderów trzech państw z związku z tym niezbędne są wysiłki, zmierzające do deeskalacji konfliktu.
„Apelujemy do wszystkich zaangażowanych stron o maksymalną powściągliwość i uświadomienie sobie odpowiedzialności. Obecna spirala przemocy w Iraku musi się zakończyć” – podkreślili przywódcy, wzywając Iran do powstrzymania się przed działaniami, niezgodnymi z Porozumieniem nuklearnym.
Po tym, jak rzecznik prasowa niemieckiego rządu Ulrike Demmer powiedziała, że zabójstwo Sulejmaniego było reakcją na szereg prowokacji wojskowych ze strony Teheranu, niemiecki chargé d’affaires został wezwany do MSZ Iranu.