Wcześniej informowano, że obiektem ataków była amerykańska ambasada. Niedaleko budynku misji dyplomatycznej spadło kilka rakiet typu „Katiusza”. Jedna z nich wybuchła w pobliżu budynku ambasady, druga obok punktu kontrolnego przy wjeździe do „zielonej strefy”.
Jak podają irańskie źródła, w wyniku ostrzału ucierpiała co najmniej jedna rodzina, mogą być również ofiary śmiertelne.
Wczoraj w „zielonej strefie”, gdzie mieszczą się budynki rządowe, również słychać było eksplozje.
Sytuacja w Bagdadzie
Sytuacja w stolicy Iraku zaostrzyła się pod koniec grudnia. Demonstranci próbowali szturmować budynek amerykańskiej ambasady. Doszło do tego po pogrzebie członków szyickiej organizacji Kata'ib Hezbollah , którzy zginęli w wyniku ataku amerykańskich dronów.
Jak oświadczył Waszyngton, miał on związek z organizacją ataków na placówkę dyplomatyczną.
MSZ Iraku uznało operację w ramach likwidacji Kasema Sulejmaniego za naruszenie suwerenności kraju. Lokalny parlament zagłosował za zerwaniem umowy z zachodnią koalicją odnośnie walki z Państwem Islamskim i wycofaniem zagranicznych wojsk z kraju.
Iran skierował oficjalną skargę do Rady Bezpieczeństwa ONZ i zapowiedział atak odwetowy na amerykańskie obiekty wojskowe.