O obecnej sytuacji byłej posłanki Bożeny Sławiak pisze Fakt.
Gazeta zwraca uwagę, że będąc posłanką z ramienia Platformy Obywatelskiej w latach 2007-2011, Sławiak zarabiała po ok. 8-9 tys. zł miesięcznie. Kiedy odeszła z polityki, jej dochód znacznie zmalał - kobieta musiała się zadowolić skromną w porównaniu z poprzednimi zarobkami emeryturą w wysokości 1600 zł. Kobieta postanowiłą więc pójść śladem wielu swoich rodaczdek i wyjechała na saksy do Niemiec.
– Szybko doszłam do wniosku, że jeśli chcę godnie żyć, muszę gdzieś dorobić – opowiada w rozmowie z Faktem Bożena Sławiak. – Praca raz była cięższa, raz lżejsza, zależało to od stanu pacjentki. Nie było łatwo, jednak w końcu znalazłam niemiecką rodzinę, u której pracuję już cztery lata – opowiada była posłanka.
Obecnie Bożena Sławiak opiekuje się starszą Niemką, u której sprząta i gotuje. Jest bardzo zadowolona ze swojej pracy.
Wspominając swoje doświadczenie z polityką, była posłanka z żalem przyznaje, że polityka rozbiła jej rodzinę.
– Polityka tylko rozbiła moją rodzinę i sprawiła, że zostałam sama. Nie chcę już mieć z nią nic wspólnego – powiedziała Bożena Sławiak.
Emerytury w Polsce rosną, ale czy wystarczająco szybko?
Rada Ministrów rozpatrzyła także projekt nowelizacji ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Dotyczy on waloryzacji świadczeń emerytalno-rentowych w 2020 roku. Zgodnie z projektem od marca emerytury i renty wzrosną o ustawowy wskaźnik waloryzacji, nie mniej jednak niż o 70 zł. Najniższe emerytury, renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy, renty rodzinne i renty socjalne mają być podniesione do 1200 zł, natomiast renty z tytułu częściowej niezdolności do pracy do 900 zł.