Francuskie „Mistrale” są takimi „lotniskowcami helikopterów w mini bikini”, w naszych warunkach zamarzają i przestają działać. Tak powiedział w 2017 roku w wywiadzie dla Sputnik Serbia, ówczesny wicepremier Rosji Dmitrij Rogozin, wyjaśniając, że Moskwa niewiele straciła po tym, jak Francja odmówiła ukończenia budowy dwóch lotniskowców helikopterów z powodów politycznych dla floty rosyjskiej.
Niemniej jednak zapotrzebowanie na takie statki pozostało i w 2019 roku pojawiły się informacje o planach budowy dwóch statków podobnej klasy według rosyjskich projektów. A ostatnio rosyjskie media podały, że sztab główny rosyjskiej marynarki wojennej postanowił przydzielić pierwszym rosyjskim uniwersalnym desantowym okrętom (amfibiom), które zostały założone na Krymie, nazwy „Sewastopol” i „Władywostok”, wcześniej przeznaczone dla „Mistrali” zamówionych we Francji.
Gdzie podziały się francuskie Mistrale?
ZSRR miał lotniskowce helikopterów, ale inne
Związek Radziecki miał dwa lotniskowce dla śmigłowców – „Moskwę” i „Leningrad”, tyle że były przeznaczone do niszczenia okrętów podwodnych za pomocą śmigłowców i nie miały nic wspólnego z nowoczesnymi uniwersalnymi statkami desantowymi (jak obecnie często nazywane są lotniskowce dla śmigłowców).
Wśród krajów starających się o posiadanie lotniskowców jest Rosja. Do 9 maja 2020 roku planowane jest rozpoczęcie budowy dwóch uniwersalnych statków desantowych w stoczni „Zaliw” na Krymie.
A co z lotniskowcami?
Myślę, że kwestia budowy lotniskowca, a nawet lotniskowców w Rosji zostanie rozstrzygnięta w ciągu najbliższego roku lub dwóch. Stwierdzono, że prace nad stworzeniem pierwszego lotniskowca z napędem jądrowym w Rosji rozpoczną się w 2023 roku. Najnowsza historia udowodniła, że bez ofensywnych grup lotniczych pretendowanie do roli potęgi morskiej jest nierealne, a Rosja wydaje się mieć takie ambicje. Z kolei lotniskowiec helikopterowy jest skutecznym systemem uzbrojenia, ale tylko wtedy, gdy już osiągnięto przewagę powietrzną. Formacje lotniskowców są odpowiedzialne dokładnie za ten aspekt.
900 rosyjskich żołnierzy piechoty morskiej
Taki statek to pełnoprawne pływające lotnisko dla śmigłowców desantowych i szturmowych. Pierwsze mogą zapewnić lądowanie grup desantu w dowolnej lokalizacji. Duża liczba żołnierzy piechoty morskiej wraz ze sprzętem może prowadzić desant z takich statków za pomocą specjalnych pływających łodzi, w tym poduszkowców.
Śmigłowiec Ka-52K jako siła uderzeniowa
Główną siłą uderzeniową będzie modyfikacja dla statku helikoptera Ka-52, która kilka lat temu została stworzona specjalnie dla „Mistrali”. Te helikoptery, których pełna nazwa to Ka-52K Katran, mogą wykonywać operacje w celu odizolowania obszaru walki, pokonania zarówno stacjonarnych, jak i ruchomych celów wroga oraz mogą być z powodzeniem być używane zarówno przeciwko piechocie, jak i czołgom. Modyfikacja została już przetestowana w Syrii, gdzie „Katrany” były w pogotowiu na lotniskowcu „Admirał Kuzniecow” na Morzu Śródziemnym. „Katrany” mają „starszego brata” – wersję Ka-52 Alligator, zaprojektowaną dla lotnictwa wojskowego, ale Ka-52K ma wiele zalet: składane śmigła (dla bardziej kompaktowego umieszczenia na lotniskowcu), a także mocniejsze radary oraz system rakietowy Hermes-A o maksymalnym zasięgu strzału do 20 kilometrów.
I sztab, i szpital
Lotniskowce śmigłowcowe, które zbuduje Rosja, mogą zapewniać przeprowadzenie różnorodnych operacji powietrzno-lądowo-morskich w praktycznie dowolnej odległości od „metropolii”. Na przykład, mogą stać się „rdzeniem” operacji u wybrzeży Syrii lub gdzieś w Azji Południowo-Wschodniej. Być może główną zaletą statku jest obecność na pokładzie kompleksu specjalnie wyposażonych pomieszczeń sztabu operacji z odpowiednim sprzętem komunikacyjnym i analitycznym. Rozmieszczenie sztabu jak najbliżej miejsca operacji znacznie zmniejsza ryzyko opóźnień w otrzymywaniu, przetwarzaniu, analizowaniu informacji, a także w podejmowaniu decyzji i przekazywaniu ich jednostkom wojskowym.
Kto ochroni lotniskowiec helikopterowy?
Lotniskowiec helikopterowy (tak jak lotniskowiec dla samolotów) musi być chroniony. Ponadto, oczywiście, taki statek raczej nie wybierze się w trasę sam – jego eskadra będzie obejmować statki bezpieczeństwa, a jeśli to konieczne, statki i okręty podwodne z bronią rakietową. Nawiasem mówiąc, ich załogi mogą również rotować z kolegami, którzy odpoczywali na pokładzie uniwersalnego lotniskowca helikopterowego.
Współczesna rosyjska flota jest uzbrojona w szeroką gamę statków i łodzi, które mogą zapewnić bezpieczeństwo takiemu śmigłowcowi. Na przykład na wodach przybrzeżnych mogą to być nieatomowe okręty podwodne typu „Warszawianka” lub „Petersburg” (projekty 636 i 677), statki nawodne, takie jak korwety projektu 20380, a nawet małe statki rakietowe „Karakurt” i „Bujan-M”. W oceanie będą musiały zostać zastąpione obiecującymi niszczycielami klasy leader i fregatami projektu 22350, a także wielozadaniowymi atomowymi okrętami podwodnymi „Jasień-M”.
Rosja do Ameryki Południowej
Można założyć, że uniwersalne statki „Władywostok” i „Sewastopol” otrzymają odpowiednio floty Pacyfiku i Morza Czarnego. Na Oceanie Spokojnym statek będzie okrętem flagowym floty i stanie się „rdzeniem” przyszłej eskadry, która nie tylko może operować w strefie przybrzeżnej, ale także może prowadzić niezależne operacje na rozległych obszarach wielkiego oceanu.
Czarnomorski „Sewastopol” zapewni operacje nie tyle na Morzu Czarnym, ile u wybrzeży Syrii i, być może, w innych częściach Morza Śródziemnego, a także na Atlantyku – na przykład u wybrzeży Afryki lub Ameryki Południowej. Pojawienie się takich statków umożliwi prowadzenie operacji na zupełnie innym poziomie – w najnowszej historii ZSRR i Rosji nie było możliwości podobnych do tych, jakie rosyjska flota otrzyma po opracowaniu nowych statków.