„Będą latać nad terytorium NATO. Jednak będą w stanie rejestrować to, co dzieje się daleko poza granicami sąsiadującego z nami państwa” – powiedział szef sojuszu Jens Stoltenberg w wywiadzie dla „Verdens Gang”.
Gazeta twierdzi, że drony, będące nową wersją amerykańskiego Global Hawk, mogą przebywać w powietrzu do 30 godzin bez tankowania. Ich czujniki i radary z wysokości 18 kilometrów będą w stanie rejestrować wszystko, co dzieje się w promieniu 200 kilometrów.
Zdaniem Stoltenberga te bezzałogowe aparaty dają NATO wyjątkową przewagą, jakiej Rosja i Chiny nie mają.
Jeden dron jest w stanie prowadzić obserwację terytorium o rozmiarach porównywalnych do terytorium Polski – mówił wcześniej.
Obce aparaty latające regularnie przeprowadzają rozpoznania wzdłuż granicy z Rosją. Często są zauważane w pobliżu Krymu i Kraju Krasnodarskiego, nad Morzem Bałtyckim i rosyjskimi bazami w Syrii.
Ministerstwo Obrony Rosji wielokrotnie wzywało dowództwo USA do zaprzestania takich operacji wywiadowczych, ale Pentagon nie zgadza się na to.