Ogłoszenie napisane w języku chińskim z pomocą tłumaczenia maszynowego, głosi, że właściciel sklepu nie chce, aby wirus się szerzył, i jest przeciwny temu, żeby przychodzili do niego Chińczycy. Gazeta przywołuje słowa właściciela sklepu o tym, że „rujnują go nieznający dobrych manier Chińczycy”.
Chcę podjąć środki, by samodzielnie bronić się przed koronawirusem, i nie chcę, żeby (do sklepu) przychodzili Chińczycy - pisze Japończyk.
Według doniesień mediów wiadomość wywołała już oburzenie chińskich użytkowników Internetu, którzy domagają się przeprosin i nawołują do bojkotu sklepu z obrażającym ich ogłoszeniem.
Chiński wirus zatacza coraz szersze kręgi
Pod koniec grudnia chińskie władze poinformowały o epidemii zapalenia płuc nieznanej etiologii w miejscowości Wuhan. Pierwsze przypadki zachorowań miały związek z rynkiem owoców morza. Eksperci wstępnie nazwali nowy typ koronawirusa – 2019-nCoV.
Według ostatnich danych w Chinach z powodu nowego typu koronawirusa zmarło 17 osób, potwierdzono 473 przypadki zarażenia.
Wirus zdążył już wydostać się poza granice Chin, przypadki zarażenia odnotowano w Korei Południowej, Japonii, USA i w Tajlandii, przypadki z podejrzeniem zarażenia wykryto w Singapurze, Hongkongu i Australii. Władze Chin oficjalnie potwierdziły, że wirus może przenosić się z człowieka na człowieka.