„W tej wypowiedzi prezydent Ukrainy solidaryzuje się z błędną z naszego punktu widzenia retoryką polskich władz (...), która jest obraźliwa dla dziesiątek milionów Rosjan i obywateli krajów Wspólnoty Niepodległych Państw, których rodzice, dziadkowie, krewni oddali własne życie wyzwalając Europę, w tym także Polskę, spod faszyzmu” – powiedział rzecznik prasowy prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow.
Wyraził również wątpliwość, że opinia Zełenskiego pokrywa się z przekonaniami i poglądami milionów Ukraińców, którzy walczyli z faszystami. Jak podkreślił Pieskow, w ocenie Kremla jest to nie do przyjęcia, słowa te są niewłaściwe i obraźliwe dla „pamięci naszych przodków”.
„Nie mówiłbym na razie o stosunkach dwóch państw. Wiecie, że pomimo pewnej delikatnej pozytywnej dynamiki w kontaktach dwóch liderów państw, niestety relacje są jeszcze dalekie od stabilnego kursu na normalizację” – podsumował Pieskow.
Przypomnijmy, że w czasie swojej wizyty w Polsce Zełenski oskarżył Związek Radziecki o rozpętanie II wojny światowej. Oprócz tego, mówiąc o wyzwoleniu Oświęcimia, wymienił Ukraińców, którzy brali udział w tej operacji. Jedocześnie Zełenski w swoim przemówieniu przemilczał fakt, że obozy koncentracyjne, podobnie jak i całą Polskę, wyzwolili żołnierze Armii Czerwonej.
Polska i Polacy jako pierwsi odczuli zmowę reżimów totalitarnych. Doprowadziło to do wybuchu II wojny światowej i pozwoliło nazistom uruchomić śmiertelne koło zamachowe Holokaustu – powiedział Zełenski.
Według niego Europa i cały świat „nie mają prawa dzisiaj milczeć, tak jak to było w 1939 roku”.
„Jaki kraj, tacy prezydenci”
Wypowiedź Zełenskiego skomentowali rosyjscy deputowani. „Słyszeć to od Zełenskiego zadziwia podwójnie , jego dziadek walczył w szeregach Armii Czerwonej. Ponieważ ja swojego ojca, który także walczył, nie mogę uważać za winowajcę II wojny światowej, niech odpowiedzialność z Hitlerem dzieli wyłącznie dziadek Zełenskiego. A mówiąc poważnie: (...) są archiwa i dokumenty. Są relacje naocznych świadków. Nie widzieć tego może albo szaleniec polityczny, albo człowiek, który próbuje fałszować historię” – powiedział Morozow.
Jego zdaniem Zełenski przy pomocy takich wypowiedzi próbuje po prostu przypodobać się zachodniej propagandzie. „Jaki kraj, tacy prezydenci. Taka jest jego rola we współczesnej polityce międzynarodowej” – podsumował senator.
Słowa ukraińskiego lidera oburzyły również senatora Aleksieja Puszkowa. Jak zaznaczył, słowa Zełenskiego wiążą się z chęcią przypodobania się Polsce, a także potrzebą odpowiedzi na „podkreślenie ogromnego wkładu Rosji” w czasie V Światowego Forum Holokaustu, które odbyło się w ubiegłym tygodniu w Izraelu.
Według senatora swoimi słowami ukraiński prezydent przekroczył „wszelkie dopuszczalne i niedopuszczalne granice podłości”.
„Tak daleko nie posuwano się nawet w Polsce” – napisał Puszkow na Twitterze.
Желая угодить Варшаве, Зеленский приписал нашей стране часть ответственности за запущенный нацистами маховик Холокоста. Этим он пересёк все мыслимые и немыслимые границы подлости. Горел желанием ответить на чествование России в Иерусалиме? Так далеко не заходили даже в Польше.
— Алексей Пушков (@Alexey_Pushkov) January 28, 2020