44-letnia kobieta o imieniu Jiang powiedziała, że kilka lat temu przeprowadziła się do Wuhan. W styczniu wróciła do rodzinnego miasta, żeby uczcić chiński Nowy Rok. Jej mąż zauważył, że kobieta nie czuje się dobrze. Zabrał Jiang do lokalnego szpitala.
Nie uzyskując dobrego wyniku, kobieta została przewieziona do centralnego szpitala Sansya, gdzie umieszczono ją na oddziale izolacyjnym i zdiagnozowano zapalenie płuc wywołane przez koronawirusa 2019-nCoV. Według Jiang to ona była pierwszą zarażoną w Chongqing.
Codziennie lekarze stosowali leczenie przeciwwirusowe i przeciwinfekcyjne, a także metody tradycyjnej medycyny chińskiej. W rezultacie wszystkie objawy złagodziły się, a dziewczyna została wypisana.
„Nie należy się martwić, że cię odizolują, trzeba zachować dobry nastrój, słuchać się lekarzy, ufać im, a wtedy na pewno poczujesz się lepiej” – podsumowała Jiang.
Koronawirus 2019-nCoV
Pod koniec grudnia chińskie władze poinformowały o epidemii zapalenia płuc nieznanego pochodzenia w gęsto zaludnionym mieście Wuhan (prowincja Hubei). Eksperci ustalili, że czynnikiem wywołującym chorobę stał się nowy typ koronawirusa – 2019-nCoV.
Według najnowszych danych Państwowego Komitetu Zdrowia ChRL całkowita liczba pacjentów z zapaleniem płuc wywołanym przez nowy rodzaj koronawirusa w Chinach osiągnęła 9692 osoby, z czego 213 zmarło.
W sumie 171 pacjentów wyleczyło się z infekcji. Kolejne 15238 osób jest podejrzewanych o to, że są zarażone.