„Reżim al-Asada nasilił ataki w Idlibie. Podpisaliśmy umowę z Rosją, ale jest łamana przez syryjskie władze. Dla nas jest to pierwszoplanowa kwestia. Mamy 3,6 mln uchodźców z Syrii, nie możemy obojętnie patrzeć na to, jak nowe fale uchodźców zmierzają w kierunku naszych granic” – mówił Erdogan w trakcie wystąpienia w Ankarze.
Jak dodał, jeśli sytuacja w Idlibie nie ustabilizuje się, to „Turcja nie będzie stała bezczynnie”.
Z powodu nasilenia działań zbrojnych w Idlibie kraje zachodnie oskarżają Rosję i Damaszek o ataki na obiekty humanitarne w północno-zachodniej Syrii. Z kolei ambasador Rosji przy ONZ Wasilij Niebienzia oświadczył, że przyczyną eskalacji sytuacji w Idlibie są działania terrorystów, a nie armii syryjskiej, która jest zmuszona reagować na ataki bojowników i przeprowadza ograniczone operacje w zakresie zneutralizowania działalności terrorystycznej.
Jak powiedział rzecznik rosyjskiego przywódcy Dmitrij Pieskow, Kreml odrzucił oskarżenia Erdogana ws. nieprzestrzegania przez Moskwę porozumień dotyczących Syrii z Soczi.
Rzecznik Kremla podkreślił, że Rosja w pełni wypełnia swoje zobowiązania, ale sytuacja w Idlibie pozostawia wiele do życzenia. Pieskow powiedział też, że obszar ten pozostaje miejscem koncentracji dużej liczby terrorystów atakujących pozycje armii syryjskiej i bazę lotniczą Hmeimim.
W środę 29 stycznia dowództwo Sił Zbrojnych Syrii poinformowało o rozgromieniu jednej z największych twierdz terrorystów na południu Idlibu – w mieście Maaret al-Numan. Ta strategicznie ważna osada znajduje się na skrzyżowaniu trasy Hama–Aleppo.
Konflikt zbrojny w Syrii toczy się od 2011 roku. Pod koniec 2017 roku ogłoszono zwycięstwo nad organizacją terrorystyczną ISIS w Syrii i Iraku. W niektórych regionach kraju trwają operacje oczyszczania terytorium z bojowników. W tej chwili na pierwszy plan wysunęły się polityczne rozwiązanie konfliktu, odbudowa Syrii i powrót uchodźców.