„Specjalna Misja Monitorująca powinna mieć bezpieczny, swobodny, bezwarunkowy dostęp do całego terytorium Ukrainy zgodnie z jej mandatem. Dotyczy to zarówno nielegalnie aneksjowanej Autonomicznej Republiki Krymu i miasta Sewastopola, jak i ukraińsko-rosyjskiej granicy państwowej, do której dostęp systematycznie uniemożliwiają wspierane przez Rosję formacje zbrojne” - napisano w oświadczeniu delegacji UE.
Szef misji USA przy OBWE James Gilmour w swoim przemówieniu oświadczył także, że Rosja rzekomo „uniemożliwia pracę Specjalnej Misji Monitorującej, blokując jej dostęp na Krym i ograniczając poruszanie się obserwatorów na miejscu”.
Jak powiedział Gilmour, Stany Zjednoczone „cieszyłyby się z dodatkowego raportu SMM nt. sytuacji na Krymie, a także na Morzu Czarnym i Azowskim”. Wcześniej minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow w wywiadzie dla mediów nazwał apele pod adresem Rosji, by dopuścić zagranicznych obserwatorów do terytorium Krymu, „czczymi rozmowami”.
Jeśli ktoś chce przyjechać – proszę bardzo, nie ma najmniejszego problemu. Przejeżdżajcie przez terytorium Federacji Rosyjskiej naszym wspaniałym mostem. Wszyscy ci, którzy chcieli, już dawno byli na półwyspie, już dawno wszystko zobaczyli
– zaznaczył szef MSZ Rosji w wywiadzie dla „Rossijskaja Gazieta”.
Krym stał się rosyjskim regionem w marcu 2014 roku w wyniku referendum przeprowadzonego po przewrocie państwowym na Ukrainie. Wówczas 96% wyborców półwyspu zagłosowało za przyłączeniem ich regionu do Rosji. Moskwa wielokrotnie podkreślała, że mieszkańcy półwyspu podjęli decyzję w demokratyczny sposób, w pełnej zgodności z prawem międzynarodowym. Jak podkreślił Władimir Putin, kwestia Krymu jest zamknięta.