Według niego strony zgodziły się utrzymać warunki eksportu gazu na Białoruś z 2019 roku. Ponadto dostawy ropy do Mińska będą realizowane na takich samych zasadach komercyjnych. Umowa dotyczy jednak tylko 2020 roku.
Na poprzedniej podstawie komercyjnej, ponieważ mamy wspólny rynek, mamy za zadanie wyeliminowanie sprzeczności. Jest to wspólny rosyjski i białoruski rynek ropy. Na tych samych warunkach, na których ropa jest sprzedawana na rynku rosyjskim, tak samo jest sprzedawana na rynku białoruskim, nie ma różnic
– powiedział zastępca szefa administracji prezydenckiej.
Zauważył również, że Mińsk poprosił o zniżki na ropę naftową, ale oznacza to wprowadzenie państwowej regulacji rynku, co jest niemożliwe.
Zastępca szefa administracji podkreślił, że ceny i rozmiary dostaw energii będą regulowane przez rynek.
„Mamy tylko jeden wskaźnik regulowany – jest to dostęp do transportu rurociągowego, gdy taki dostęp jest zapewniany na rynkach zagranicznych proporcjonalnie do wielkości produkcji” – dodał.
Wcześniej Łukaszenka wielokrotnie podkreślał, że Mińsk zaczął szukać alternatywnych źródeł dostaw ropy z powodu trudnych negocjacji z Rosją w sprawie nowych kontraktów. W szczególności Białoruś wysłała wnioski handlowe do Kazachstanu i Azerbejdżanu. Ponadto szef Departamentu Stanu USA Mike Pompeo ogłosił gotowość amerykańskich firm do zaopatrywania Mińska w ropę naftową „w 100 procentach po konkurencyjnych cenach”.